Skoro nikt nie przejmuje się i nie dyskwalifikuje np kulturystów, którzy wstrzykują sobie w du.pę tony koksu,by zdobyć tytuł Mr Olympia. Skoro mało kogo obchodzi,jak wielkie spustoszenia pozostawiają w organizmach strogmenów ekstremalne wysiłki w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, to może w końcu dopuśćmy legalność dopingu? A co tam! Niech zdychają młodo- ważne, że kasa się zgadza i popularność na wieki. Niech chorują na niewydolność serca, niech dostają atakow serca.Niech umierają młodo. Są i tak świadomi tego, jak szkodliwy jest ostry doping ale przecież nie są dziećmi.

Justyna Kowalczyk, nasza biegaczka narciarska po wizycie u ortopedy usłyszała, że ma kości wyeksploatowane jak 70 letnia staruszka a przecież nie stosowała dopingu( przynajmniej jej na tym nie złapano) Czy ktoś jej zabronil morderczych treningów? Oczywiście Nie! A dlaczego? Bo hipokryzja tak zwanej opini publicznej jest wielka i wszyscy pamiętają tylko jej medale. Podsumowując; sportowcy! Bierzecie koks czy co tam jeszcze i szprycujcie się ile wlezie- najważniejsze i tak zostaną pieniądze.