Czy ja wiem? Jakoś specjalnie fascynujący nie był, ale dało się obejrzeć. Chociaż, mam wrażenie, że to jest kolejny film z dobrym pomysłem i kiepskim wykonaniem. Ale co kto lubi. W sumie można się było łatwo domyślić kto jest prawdziwym mordercą od samego początku. Tylko te wszystkie przebieranki miały na celu zmylenie widza. W każdym razie, pomysł jak najbardziej przypadł mi do gustu. I jeszcze Jared Padalecki z Jon Bon Jovi w obsadzie. To zdecydowanie ratowało film. (no i może akcent Owena :D).