Detektyw Dooley ( James Belushi ) od dwóch lat śledzi narkotykowego króla Lymana. Praca policjanta jest coraz bardziej niebezpieczna, a Dooley nie ma partnera. Aby temu zaradzić władze przydzielają mu... rasowego i humorzastego owczarka imieniem Jerry Lee. Wbrew pozorom będą idealną parą.

Uparty Dooley (James Belushi) jest o krok od zatrzymania znanego w kręgach towarzyskich prominenta uwikłanego w wartą blisko 50 milionów dolarów aferę narkotykową. Postrzegany przez kolegów jako zbyt szalony i nieprzewidywalny partner nie może jednak liczyć na ich pomoc. Nikt bowiem nie chce z nim współpracować. Nikt... z wyjątkiem Jerry'ego Lee, wspaniale wytresowanego owczarka niemieckiego z najlepszym nosem w świecie biznesu narkotykowego.
Ten dość niekonwencjonalny dobór nie satysfakcjonuje żadnego z bohaterów, jednak po serii konfliktów i kłótni oraz dogłębnej obserwacji uczą się oni wzajemnego, początkowo nieco wymuszonego, szacunku.

Detektyw Dooley chcąc ująć narkotykowego bossa Lymana bierze do współpracy wyszkolonego psa policyjnego Jerry Lee. Szybko okazuje się, że jest on wyjątkowo niesforny. Na początku trudno jest im znaleźć wspólny język, ale w obliczu niebezpieczeństwa w jakim znalazła się dziewczyna Dooley'a początkowa nienawiść zamienia się w niespotykaną przyjaźń.

Dooley, policjant z wydziału antynarkotykowego w San Diego, cieszy się nie najlepszą opinią wśród swoich zwierzchników. Wątpliwości wzbudzają zwłaszcza jego nietypowe metody prowadzenia śledztwa. Kiedy samochód detektywa wylatuje w powietrze, Dooley zamiast nowego auta dostaje owczarka Jerry lee, który staje się jego nowym partnerem i współpracownikiem. Odbiera go z wydziału treningowego K-9 w San Diego.

Policjant Dooley (James Belushi), zajmujący się na co dzień tropieniem handlarzy narkotyków, otrzymuje psa jako nowego współpracownika. Czworonoga odbiera ze specjalistycznego wydziału treningowego K-9 w San Diego. Odtąd śledzi dealerów wraz ze swym nowym towarzyszem, który oprócz inteligencji zdradza także inne cechy - jest zazdrosny i złośliwy, co powoduje mnóstwo zabawnych perypetii...