Na początku „KIMI” zapowiada się naprawdę obiecująco. Oto główna bohaterka, zamknięta w mieszkaniu, nieufna wobec świata, wykonująca pracę związaną z analizą danych z urządzenia przypominającego Alexę. Motyw samotności, izolacji po pandemii i niepokojącej bliskości sztucznej inteligencji daje duże pole do popisu. I rzeczywiście – przez większą część filmu napięcie budowane jest sprawnie, a Kravitz dobrze radzi sobie w roli postaci wycofanej, ale jednocześnie zdeterminowanej.
więcej