W PRL zawsze brakowało towarów. W czasach stanu wojennego wielodniowe stanie w kolejkach - po meble, pralki, przedmioty codziennego użytku – było podstawowym sposobem spędzania czasu, jedną z form życia, uznawanych za naturalne. Jedni tworzyli komitety kolejkowe, inni chcieli się wedrzeć bez kolejki. Wciąż powtarzał się konflikt między tymi, co już "byli na liście" i tymi, którzy listę kwestionowali. Zmarz-Koczanowicz tworzy w swoim filmie absurdalną syntezę kolejkowego trybu życia. Pokazuje kolejne fazy czekania, aż do kulminacji otwarcia sklepu, kiedy ustalony porządek rozpada się. Zbiorowym bohaterem filmu jest "kolejkowy everyman", człowiek, sprowadzony do paru mechanicznych odruchów. Mechaniczność sytuacji podkreśla montaż dźwięku - powtarzające się natrętnie frazy, cięte na coraz drobniejsze kawałki, odtwarzają kolejkowy bełkot. Daleko idące przetworzenie dokumentalnego materiału przypomina dawniejsze filmy Piotra Szulkina ("Kobiety pracujące"), czy Wojciecha Wiszniewskiego ("Elementarz"). Zmarz-Koczanowicz znajduje jednak od początku swój własny ton, pozbawiony namaszczenia, nacechowany humorem, ironiczny.
opis dystrybutora dvd
Debiut filmowy Marii Zmarz-Koczanowicz, absurdalna kolejka składająca się z pokawałkowanych postaci stoi przed sklepem, ludzie kłócą się o miejsce, rozmawiają o sensie stania w ogonku. W chwili gdy wielkie skrzypiące drzwi się otwierają, każdy zapomina o kolejności, wszyscy przepychają się, zrywają do biegu... Kolejka jako metafora PRLu, systemu, życia.