Fabularyzowany dokument "Kabaret śmierci", który mogłam wczoraj obejrzeć, pozwolił mi lepiej zrozumieć, fragment rzeczywistośći o którym nie wiedziałam, że mógł istnieć.
Śmiech i obozy koncentracyjne, połączenie, które szokuje, zastanawia, wprawia w zdumienie.
Dokument zbudowany jest z kilku historii, mini - fabuł, a także wywiadów. Pokazuje historie, które różnią się od siebie, to co je spaja w całość, to tytułowy "kabaret", który pojawia się w różnych formach. Dzieło, które wywołało u mnie wiele, trudnych do nazwania emocji - godne polecenia.