Spodziewałam się lekkiej komedii, jakiegoś odmużdzacza raczej. Wszystko ok i fajnie, ale nie jestem w stanie zrozumieć, jak chłopak uczący się na chirurga, nie przejmuje się w ogóle utratą palca, a jego super dumny ojciec też nic sobie z tego nie robi. Ten wątek zepsuł mi wszystko najbardziej i odkąd odnaleźli chłopaka w windzie, było już tylko gorzej. Panna młoda nawet słowem nie skomentowała tatuaża, bo dziara na twarzy to w końcu nic takiego...:/
Co do chłopaka chodziło o to, że był sztywny, a już nie jest. Może to jego ojcu się spodobało. a poza tym skąd wiesz jaka specjalizację robił?? :)
Tatuaz na twarzy można usunąć, nie jest to powód do płaczu.
I skąd wiesz, że młody pokazał ojcu swojego odrabanego palca? ;)
Ech, no spoko, ale nie zmienia to faktu, że jakoś mnie to raziło, wolałabym burdę o ten palec;P A lekarz każdy raczej potrzebuje sprawnych dłoni:)
Każdy ma inny gust ;). Jakby była burda to film trwałby ze 30 minut dłużej a cała ta "rama fabuły" na której tworzona jest wersja kac vegas straciłaby swoje kontury :). Często mówimy ze nie lubimy jak wszystkie filmy koncza sie happyendem. Ciekawe co byśmy mówili jakby wszystkie filmy kończyły się tragicznie lub obojętnie :).