Ogólnie film oceniłbym na 1, ale dokładam 0,5pkt za te komiksowe wstawki i drugie 0,5pkt za alfonsów. Ocena 2 jest trochę zawyżona, ale niech już stracę...
Wad filmu nie chce mi się wymieniać, ale o 2 sprawach muszę napisać. Czy dosypanie narkotyków przez Grzmihuja (WTF?) nie powinno zakończyć się efektownym zgonem? No i te pytania Sandry typu: nie żyje Elvis czy MJ? Co to miało w ogóle znaczyć? Co to ma wspólnego z burdelem?
Gdyby to był film erotyczny to ocena byłaby kilka punktów wyższa. Bo fabuła jest akurat w sam raz jak na taki film. Ale twórcy postawili na "komedię" ze znanymi nazwiskami więc nic z tego...