Przeczytałem news o tym jakoby producent "Kac Wawa" chce wytoczyć proces Tomaszowi Raczkowi za to, że w swojej krótkiej recenzji zamieszczonej na Facebooku nawoływał do bojkotu filmu, przez co producent skarży się, że przez to stracił grube miliony. Jest to żałosne, niemal tak samo jak dyskusja niejakiej Białowąs Barbary z innym krytykiem na temat innego filmu. Wiadomo od bardzo dawna, że nic nie robi tak dobrze dla filmu niż mówienie o nim głośno, przy czym, nie muszą to być pozytywne opinie, ważne aby gadali a skoro Pan Samojłowicz (aktorka Samojłowicz to jego córunia?) bredzi o straconych pieniądzach to dowód na to, że jednak coś ruszyło i ludzie zwyczajnie mają dosyć serwowania im coraz bardziej śmierdzącego filmowopodobnego gó...a. Miejmy nadzieję, że na tym wymiocie wszyscy stracą.