Trzeba bojotować wszystko tego pana i z tymi "aktorami". Konsekwentnie. Nie wydaję pieniędzy na filmy z Szycem, Karolakiem i Pawlickim, choćby nie wiadomo, jakie dzieło to było (chociaż dzieł w ich filmografii nie widzę) - najwyżej ściągnę z neta. Nie wydaję pieniędzy na filmy, gdzie pojawiają się nazwiska Karowski i Jacek Samojłowicz.

Widzów uzbiera się pewnie ok. 100 tysięcy, góra 120 (w pierwszy weekend było 70, rzadko kiedy drugi weekend jest lepszy od pierwszego). To da pewnie 2-2,5 miliony przychodu, ale pytanie: jaki zysk? Promocja trochę kosztuje, produkcja, na samego Szyca poszło 100 tysięcy. Trzymajmy kciuki, siedźmy w domu, może będzie strata i wreszcie polscy producenci zaczną produkować filmy dla normalnych widzów, a nie dla marginesu.