Przecież publiczność tego typu filmów nie ma zielonego pojęcia kto to jest Pan Raczek czy Tadeusz Sobolewski, kto to był np. ś.p. Zygmunt Kałużyński . Tego pierwszego kojarzą co najwyżej ze względu na to, że nie kryje się ze swoimi preferencjami seksualnymi.
A wielbicieli pisaniny powyższych Panów i tak nie zaciągnie się wołami do kina na Kac Wawa.