Postanowiłem ostatnimi czasy zapoznać się z klasykom kinowego kiczu. Wczoraj obejrzałem niesławny "Movie 43" i nie wiem czy chodzi tu o kontrast, ale w porównaniu z tamtym "Kaczor..." wymiata! Nie znaczy to absolutnie, że to dobry film. Po prostu ma on w sobie nieco zalet i sporo wad. Teraz planuje zmierzyć się albo z "The Room" albo z "Leopold Część 6". Co wybrać? Najbardziej zwlekam przed seansem "Birdemic", a na pewno obejrzę jeszcze "Bitwę o Ziemię". Inne marne filmy jakie mam za sobą obejrzane to np. Batman i Robin czy Ludzka stonoga.
Kaczor Howard to jest klasa sama w sobie. Movie 43 czasem śmieszy, ale to dno. Leopolda się nie da oglądać, a The Room odstarsza trailerem jeszcze bardziej niż Birdemic. Bitwa o Ziemię spoko jest :D.