Dziecko tak mlode a juz wie jak wygląda życie. Czasem dorosli nie sa w stanie tego pojac. W Polsce jest wiele rodzin wielodzietnych zyja z 500 plus czy po prostu chcą miec duzo dzieci. A czy te rodziny nie zastanowią się jaką przyszlość dadzą dziecku. Czy teraz te rodziny zapewniłyby kazdemu dziecku mieszkanie, dobrą prace, studia. Na pewno nie. Jeśli rodzice nie sa bogaci dziecko nie bedzie miało latwej drogi. Ten film pokazuje nie tylko sytuacje jaka dzieje sie w Bejrucie ale powinien uswiadamiac ludzi ze dziecko to nie zabawka czy rozweselacz rodzicow, to odpowiedzialnosc na cale życie.
Po pierwsze, nie rozumiem dlaczego uważasz, że każdy powinien mieć dobrą pracę, mieszkanie na własność już na starcie i kończyć studia. To kto będzie wykonywał "złą pracę"? Poza tym studia nie są żadnym gwarantem uzyskania dobrej pracy. Tak było baaardzo dawno temu, może w czasach międzywojennych, kiedy niewielu ludzi kończyło studia i w sumie nieważne jaki kierunek delikwent kończył, to mógł liczyć na dobrą pracę bo wykształconych ludzi brakowało. Ale już nie brakuje. Jest ich wręcz zbyt wielu. A do tego mocno spadła jakość kształcenia. Studia dla wielu stały się sposobem na przedłużenie dzieciństwa. 5 lat imprezowania na koszt rodziców i podatników. Mieszkałem w akademiku z różnymi ludźmi. Tacy studenci jakiejś socjologii czy czegoś podobnego wyjeżdżali do domu w czwartek po południu, a wracali we wtorek rano, bo zajęcia tylko przez 3 dni w tygodniu i w sumie niewiele ich mieli. Na moim wydziale jeden z kierunków miał zajęcia od 8 do 20 od poniedziałku do czwartku, a w piątki od 8 do 16. Nie da się tak funkcjonować na dłuższą metę, część trzeba opuszczać (wykłady). Ale to pokazuje jak bardzo potrafią się różnić kierunki pożyteczne od niezbyt pożytecznych. Podsumowując ten wątek, studia stały się kosztownym obciążeniem dla społeczeństwa, finansowym ale też społecznym, bo młodzi ludzie dojrzewają wolniej.
Odnośnie mieszkania to jasne, fajnie mieć mieszkanie na start. Problem nie polega jednak na tym, że młodzi nie dostają mieszkań od rodziców, a na tym że po pierwsze coraz dłużej trzeba pracować aby dorobić się mieszkania. Dawniej było to około 15 lat, dziś już ponad 20. Kolejna sprawa - wynajem. W Polsce jest on kosztowny, ale nie musi tak być. Nie byłoby problemu, gdyby koszt wynajmu mieszkania był do udźwignięcia dla młodych ludzi. A młodym byłoby tez łatwiej gdyby wcześniej zaczynali pracę (bo na początku można jeszcze pomieszkiwać u rodziców, ale nie 25-latkowie którzy właśnie skończyli studia). To prowadzi nas do problemu modelu ekonomicznego jaki mamy. Kolejna sprawa, hydraulik czy fryzjer wykonują pożyteczną pracę. Może warto odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego nie zarabiają dość dużo by nie martwić się jak przetrwać "do pierwszego", a nie dlaczego rodzice nie posłali ich na studia.