Wystarczy dorzucić trochę pornografii do tandetnego filmu historycznego klasy Ź i już mamy
kontrowersje i ludzie gadają. Moim zdaniem: żenada.
Każdy może mieć swoje zdanie, jednak wg mnie nie ma co filmowi porno zaliczać na minus scen pornograficznych... Reżyser chciał przedstawić Rzym jako miasto rozpusty, jak już wspomnieli inni, wcześniej takiego filmu nie było, można powiedzieć, iż to dzieło zainspirowało innych reżyserów czy po prostu przetarło szlag, to również należy wziąć pod uwagę przy ocenie filmu. Zgadzam się, że niektóre sceny były obrzydliwe, jednak kilka minut z filmu nie może rzutować na jego ostateczną ocenę. Poza kilkoma wspomnianym momentami film oglądało mi się dobrze i na pewno nie powiedziałby, iż jest nudny jak uważają niektórzy filmwebowicze. "Kaligulę" cenię dużo bardziej od niektórych filmów nominowanych do Oscara w tym roku.
Jeśli mielibyśmy założyć że to film porno to film dostaje soczystą jedynkę.
" jednak kilka minut z filmu nie może rzutować na jego ostateczną ocenę" - oczywiście że może.
"film oglądało mi się dobrze" - nie
Rzym w tamtym okresie - sodoma i gomora; zgodzę się aczkolwiek nie w takim stopniu jaki pokazuje to film, pierwszy leszy ptzykład: kombajn do obcina głów - co to za bullshit 0.o
Kombajn miał być chyba zabawny i wg mnie był.
Co do obrzydliwych scen - było ich naprawdę niewiele, sądzę, że są w filmie umieszczona na siłę, reżyser niepotrzebnie chciał stworzyć super kontrowersyjne dzieło. No cóż to oczywiście wpływa na moją ocenę, dlatego tylko 6, jednak podejrzewam, iż jeszcze ulegnie ona zmianie.
W kwestii, jak nam się oglądało film, nie ma się co kłócić, ponieważ tego nie da się wytłumaczyć. Niektórych Bergman hipnotyzuje, innych nudzi. To oczywiście dotyczy wszystkich filmów, również "Kaliguli".
W pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią, no bo w końcu zrobienie 2 i pół godzinnego wciągającego filmu to jest coś! :) Dodam jeszcze, że to co najbardziej mi się podobało w "Kaliguli" to wyśmienite aktorstwo i znakomite kostiumy. ...No i do tego wszystko okraszone całkiem przyzwoitą muzyką. :)
Jedyne, co mnie powstrzymywało przed wystawieniem siódemeczki dla tego dzieła, to rzymskie "zabawy" nożami z męskimi narządami, jednak już mnie przekonali, w jakim celu to było umieszczone. Dalej sądzę, iż nie było to niezbędne, aczkolwiek nie uważam już, że totalnie bezmyślne ;p
kogo wciągnął tego wciągnął
może McDowell(sry jeśli literówki) zagrał dobrze ale to tyle jeśli chodzi o "aktorstwo"(nie wiem czy grupowe rżnięcie się jest aktorstwem)
A dobre(bo ja wiem czy dobre, zwykłe) kostiumy chyba nie są jakimś powodem do zachwytów nad filmem historycznym...to tak jak by wychwalać Szeregowca R. za zajebiste karabiny 0.o