Niech ktoś obiektywny się poświęci i pójdzie na to do kina bo grają w Cinema na pewno xD
Ten film jest produkcji Tollywood, a nie Bollywood (język telugu, nie hindi). Jak na fana, to polecam się poduczyć o tamtejszej kinematografii ;)
dopiero teraz się dowiedziałem że to film telugu. O ile mi wiadomo wszystkie zapowiedzi były w hindi
Film był oryginalnie kręcony w telugu, ale jest to tzw. projekt panindyjski, czyli kierowany do widzów z całych Indii, zdubbingowany w kilku indyjskich językach, stąd mogłeś natrafić na zwiastuny w hindi. Jeśli wpiszesz na Youtubie "Kalki 2898 AD Telugu", pokażą Ci się zapowiedzi w oryginalnej wersji językowej.
Trend filmów panindyjskich utrzymuje się w kinie indyjskim już od kilku dobrych lat, o ile się nie mylę, to dylogia "Baahubali" SS Rajamouliego go zapoczątkowała.
Charakterystyczną cechą tych wysokobudżetowych panindyjskich projektów jest to, że skupiają w sobie aktorów z wielu indyjskich przemysłów filmowych, stąd w "Kalki" obecność Prabhasa (kino telugu), Big B, Deepiki Padukone, Dishy Patani (kino hindi), Kamala Haasana (kino tamilskie), Dulquera Salmaana i Anny Ben (kino malajalam) itd. itd. Językiem ojczystym reżysera filmu jest jednak język telugu i w nim to właśnie "Kalki" był kręcony. Czasem zdarza się, że panindyjskie filmy są kręcone symultanicznie w dwóch językach (np. hindi i telugu), jak to miało miejsce w przypadku filmów "Saaho" i "Radhe Shyam", w przypadku "Kalki" jednak tak nie było. Zawsze warto sprawdzać na IMDB albo Wikipedii, jaki jest oryginalny język danego filmu indyjskiego. Pozdrawiam serdecznie :)
P.S. Jeśli w Twoim mieście jest dostępna oryginalna wersja telugu, koniecznie się na nią wybierz, skoro i tak planujesz seans. Dzięki temu usłyszysz oryginalne głosy większości najważniejszych postaci (tylko Disha Patani będzie zdubbingowana, ale ona nie wciela się w główną postać), w dodatku ruch ust aktorów będzie zgodny z wypowiadanymi przez nich słowami. :)
Właśnie to samo chciałam napisać, dzięki, że mnie wyręczyłeś. ;) Aż się uśmiechnęłam, jak zobaczyłam Twój komentarz, bo smuci mnie błędne wrzucanie wszystkich produkcji indyjskich do wora zwanego Bollywood (nawet, jeśli są to projekty panindyjskie dostępne w kilku wersjach językowych). Jeszcze raz dziękuję. :)
Trochę połączenie Diuny i Furiosy jeśli chodzi o klimat. Było dużo przepychu i klisz filmowych ale warto zobaczyć jak nie odstraszają Cię ceny biletow :))
Właśnie wróciłem z seansu. Dopiero się wdrażam w tamtejsze produkcje, widziałem Jawan i Turbo do tej pory :P ale ten film, łączy i Diunę (która jest cienka z Szalamęęęęe włącznie) i Gwiezdne Wojny, a nawet w pewnej chwili miałem wrażenie, że oglądam oblężenie Helmowego Jaru z Władcy :P pomijając to wszystko to film ma klimat, ma tą epickość, którą tylko to kino potrafi nadać. Jak ktoś lubi tego typu produkcje to polecam gorąco ;) Kicz, ale za to jaki, epicki i wciągający ;) Zdecydowanie lepszy niż Ciche Miejsce Day one :P
Oglądałam na Netflix, oprócz zbyt długich i trochę podkolorowanych scen walk, film calkiem niezły. Ale mogę nie byc obiektywna, bo lubię taką tematykę. Skonczył sie tak, że będzię na pewno kontynuacja, już nie mogę się doczekać. Dodam, że normalnie na Netflix po wyszukaniu sie go nie znajdzie. Mnie odniosło prosto z wyszukiwarki google. Dostepne są tylko angielskie napisy.