świetne, klimatyczne, realistyczne aż do bólu, patriotyczne ale nie pompatyczne polskie kino, wreszcie, niepotrzebne rozbudowane sceny erotyczne bo nic nie wnoszą, a ich sielankowość sugeruje, że w czasie okupacji Polacy przede wszystkim kotłowali się w łóżku ( ale rozumiem wymogi komercji, czy jak kto woli sponsorów - musi być przysłowiowa "goła dupa")
Gdzie tu były sceny erotyczne? Poza tym, czy wy sądzicie, że w czasie wojny ludzie nie uprawiali seksu? To, że na ulicach maszerowali Niemcy nie przeszkadzało ludziom się zakochiwać, myslę, że reżyser mógł mieć zamiar to zaznaczyć, że przede wszystkim to byli młodzi ludzie i prócz walki o swój kraj mieli też inne rzeczy w głowie.
Mi z kolei przeszkadzał sposób przedstawienia członków Szarych Szeregów, jako gównowatych chłopaczków, którzy mieli w głowie pstro; Zośka był nierozważny, troszczył się o najbliższych przyjaciół, ale resztę swojego oddziału już mniej, nie obchodził go rygor AK i wycierał sobie słowa dowódcy o buty. Nie tak był przedstawiony w książce oraz w filmie Akcja pod Arsenałem i bardzo mi to przeszkadzało w czasie seansu.
Tak samo to, że Alek był postacią raczej drugoplanową, nie wiem czy się nawet w filmie odezwał, a przecież myśląc o Kamieniach [...] od razu mam przed oczami całą trójkę, a nie tylko Zośkę i Rudego.
Ale zgadzam się z pierwszym postem pod tym względem, że "dziewczyna" Zośki jest niepotrzebna i nie rozumiem wprowadzenia jej postaci do filmu.