Może jakaś miła dusza spróbuje wytłumaczyć mi jak rozumie zakończenie tego filmu?:) bo ja w pewnym momencie nie
wiedziałam i nadal nie wiem kto tam był normalny i czy w ogóle ktoś był, o co chodziło jej mężowi. Ogólnie-
zakończenie. Pewnie ze względu na pozna porę nie mogłam tego załapać.
To chyba (chyba bo chociaż niedawno powtórzyłem sobie ten film to skupiłem się w nim tylko na Leick..) było tak że Phil uknuł sobie intrygę w której ułaskawi Seana po to by zabił jego żonę której sam chciał się pozbyć, najwyrazniej przewidział że będzie w jego typie i będzie chciał ją zabić jak to robił wcześniej...
Lecz nie gwarantuję że tak było bo oglądałem bedąc kompletnie rozkojarzonym..
A sam film ? Klapa kompletna, te 2/10 bo chociaż swoją ulubioną aktorkę mogłem sobie obejrzeć przez kilka chwil ale poziom żenujący...
Teraz wydaje mi się to logiczne, nie wiem czemu sama się nie domyśliłam :). Dzięki wielkie!
Co do samego filmu- pełno przewidywalnych i przekomicznych scen, na przykład ten moment, gdy Sean goni Lindę w lesie. Ogólne pomysł całkiem całkiem, ale sposób wykonania- nie za bardzo. Gdyby bardziej skupili się na samym psychopacie mogłoby być ciekawiej.
Nie dość że przewidywalny bo robiony według popularnego schematu to jeszcze wyszła (najpewniej) niezamierzona komedia.. np. jak Sean dzgnął nożem Phila w.. tyłek... Albo scena właśnie z lasu: ktoś łapie Lindę za nogę (wytworzenia napięcia przez reżysera) a tu okazuję się że to jej mąż, albo ostatnie sekundy filmu i ta przemowa Seana w więzieniu "bała się miłości, niektóre uczucia nas przerastają" czy coś w tym stylu plus głupawy uśmieszek... I ta charakteryzacja Faheya w stylu a'la wampir...
komedia po prostu....