Jak jedna z wielu sięgnęłam po ten tytuł przez Squid Game, mega zajarana fajnymi animowanymi bożkami. Film zaczyna wątki i ich nie kończy - mangozjeb chcący ratować świat, przebitki z kostkami do gry i menel który okazuje się być Bogiem.
Film możliwe że chciał przekazać jakies zyciowe prawdy, ale w rzeczywistości pokazuje ze jak ktos ma umrzeć to umrze, a za lubienie pietruszki - też umrze. Mega kiepska pozycja do obejrzenia, ale na nudne wieczory daje radę, dzięki swojej absurdalności zyskuje na śmieszności