nic na poważnie, żadnej odpowiedzialności, żadnych kłopotów, żadnej troski. Życie wielu ludzi z młodego pokolenia.
Ciąża to kłopot.
Mieszkanie od rodziców, duża kasa. Brak czułości, brak miłości (zamiast niej - chemia). Chce się bzyknąć, to się bzyka. Taka mała przyjemność. Nie ważne z kim. Co za świat.
Kiedyś znajoma powiedziała o rodzinie, gdzie trójka rodzeństwa (dorośli ludzie) - wszyscy rozwiedzeni: " to z dobrobytu". Coś w tym jest. Cierpienie uszlachetnia. Wspólne pokonywanie trudności cementuje związek.