Rok 1910. Terrorysta Wert ukrywa się w Niemczech. Przed dwoma laty był członkiem bojówki działającej z ramienia PPS w Łodzi. Został wówczas ujęty przez śledczego Jegorowa, ale udało mu się zbiec. Werta odwiedza partyjny wysłannik Pluskwiak. Bohater odkrywa w nim prowokatora współpracującego z ochraną. Pomimo niebezpieczeństwa decyduje się jechać do Łodzi, aby ostrzec towarzyszy przed prowokacją. Spotyka kolegów z dawnej grupy terrorystycznej. Wszyscy jednak zerwali już z partyjną działalnością. Zbych jest hersztem bandy, Pigularz prowadzi aptekę, Sykstus pracuje w piekarni, a Tamara wyszła bogato za mąż. Tymczasem Jegorow już wie o pobycie Werta w Łodzi. Nienawidzi młodego terrorysty, gdyż w czasie pościgu za nim został ranny w nogę, którą mu później amputowano. Nakłania Zbycha do współpracy i uzyskuje od niego adres Tamary. Wierzy, że Wert odwiedzi dawną ukochaną. Zbych jednak skłania Tamarę do natychmiastowej przeprowadzki. Nie wie, że jest śledzony. Dochodzi do strzelaniny. Ciężko ranny Zbych ucieka i na chwilę przed śmiercią podaje Wertowi nowy adres Tamary. Wkrótce potem terrorysta dowiaduje się, że ochrana zlikwidowała Pigularza i Sykstusa. Dwóch policjantów chce aresztować Werta. Bohater zabija ich na miejscu. Jedzie do nowego mieszkania Tamary i prosi, aby ukryła go u siebie. Wystraszony mąż wyrzuca go za drzwi. Tymczasem rosyjska policja obstawiła już kamienicę. Wert ukrywa się na strychu. Przełożony odbiera Jegorowowi sprawę. Uważa, że stosuje zbyt subtelne metody i zleca jej prowadzenie lejtnantowi Kalince. Lejtnant wyznacza nagrodę za zabicie Werta. Policjant Grisza dostaje się na strych. Wert go ogłusza i ucieka przebrany w policyjny mundur. Na jednej z ulic spostrzega Jegorowa. Śledczy rozpoznaje go, ale pozwala mu się oddalić.