Film jak film, fajny, całkiem ciekawy, dobrze zrobiony. Ale gdyby nie Ram to nie wiem co bym napisała. On jest tutaj tak świetny, tak zabawny, że choćby dla niego warto Kandireegę zobaczyć. Chwilami przypomina mi Jima Carreya, ma nieraz bardzo podobne miny i sposób zachowania. To mój drugi film z Ramem i jestem nim...