powiem więcej, wnosi na tyle mało do fabuły, że jest chyba najbardziej zbędna. Przynajmniej dla mnie. Traktuję ją jako taki przerywnik, żeby poświęcić ciut uwagi Azace. Tylko czy to wada? Nie jest to przecież epizod ani głupszy, ani nudniejszy ani fabularnie słabszy od pozostałych (po prostu troszkę oftopuje od...