Świetny i niedoceniony film!
Kino psychologiczne nie dla każdego!
Męskie kino, choć nie tylko dla mężczyzn!
Bo i kobiety mogą się z niego trochę nauczyć o mężczyznach...
Dokładnie. Jestem facetem, ale chyba dopiero moja żona najlepiej go podsumowała. Że to po prostu film o męskich prymitywnych zachowaniach, o kulcie siły, o znaczeniu swojego terytorium, o tym, że cała przemoc w tym filmie jest bardzo trywialna i taka bardzo naturalna i codzienna. Nawet ten idiotyczny tytuł ma taki być bo ma być wprost Karate po polsku.
Gdybym miała się z tego dzieła nauczyć czegoś o mężczyznach ani chybi zostałabym lesbijką.