jak ktos uwaza, ze ten film to dobrze zagrany i ciekawy byl to chyba jakies opium zapodaje i na seansie mu sie jakis lepszy film akurat przywidzial i mysli, ze to ten albo poprostu zyje jeszcze czasami komuny gdzie polak jak zobaczyl film w kolorze i do tego nie radziecki to wolal, ze klasyka i podniecal sie conajmniej jakby film klasy ojca chrzestnego w naszym kraju powstal
ten film nawet nazwali "karate po polsku" bo wiedzieli, ze jest do dupy i pomysleli, ze jak juz robia wielkie gowno to moga dac karate w tytule to czesciowo zamaskuje smrod i widzow wiecej przyjdzie, interneta nie bylo wiec nie mial kto ludzia ostrzegac, ze to lipa i trzeba twardym byc coby nie przysnac