Karol - człowiek, który został papieżem

Karol, un uomo diventato papa
2005
6,9 167 tys. ocen
6,9 10 1 167260
5,0 25 krytyków
Karol - człowiek, który został papieżem
powrót do forum filmu Karol - człowiek, który został papieżem

Koszmarna gra drewnianych kukiełek - jak w teatrzyku zdrojowym, scenariusz nie trzymający się kupy, kłująca w oczy mitologizacja, dialogi pożal się boże. No koszmar!

bruno_braun

widac nie dorosłes do tego filmu, kiedy tak mówisz. Poiedz, po co ty go obejrzałeś? Żeby krytykować? Jeśli tak, to moje gratulacje. Powinno spojrzec się na ten film trochę inaczej, nie jak na kolejną hollywooodzka superprodukcje, zwykły film. To był film z przesłaniem.

Mery_4

nie, to nie był film z przesłaniem. To był pean na cześć wybitności pewnej osoby. I mniejsza z tym czy karol taki był czy nie - pewnie był. Istotą sprawy jest realizacja filmu. Tego dotyczy moja recenzja. I jeśli nie widzisz tych niedociągnięć, ułomności niemal w każdej warstwie tej realizacji, to albo nigdy wcześniej nie widziałeś żadnego wartościowego filmu biograficznego i nie masz porównania albo przymykasz oczy na sam film, w oddali tylko świeci Ci wielki neon KAROL. A to znaczy, że ten film tak naprawdę do niczego nie był Ci potrzebny. Zarzucasz mi stronniczość (a po czym wnosisz?), ale sam jedziesz z całkiem przeciwnej mańki - gloryfikujesz osobę i nie jesteś w stanie oddzielić postaci od wszystkiego tego, co dookoła niej. Ja oglądnąłem film właśnie po to, żeby wyrobić sobie zdanie, ty, podejrzewam, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że karol wielki był. Czy na tym polega oglądanie filmów?

bruno_braun

Do Mery: Pozwolę sobie zacytować : "To, że dzieło filmowe mówi o postaci wybitnej, nie czyni z niego arcydzieła - przeciwnie, takie filmy na ogół się nie udają.” użytkownik BartekM . Całkowicie to pasuje do tego tematu. Mery- więc Ty z gory wiesz jaki film Ci się bedzie podobał a jaki nie, że pouczasz innych słowami "to po co oglądałeś ten film?żeby krytykować?", poza tym od czegoś są ci krytycy prawda? I tu nie o dorastanie do tego filmu chodzi... poprostu jednym może się podobać a innym nie... To jest film o Wielkim człowieku, ale nie powinno nam to odrazu dyktować, że jest to całkowicie udany film i z przesłaniem... z przesłaniem to są książki Karola Wojtyły i jego kazania...
Z wyrazami szacunku- Mademoiselle.

ocenił(a) film na 6
Mery_4

A gdzie było to przesłanie, bo jakoś ciężko mi było je zauważyć?
Co ciekawsze szybciej znalazłam je w książce, na podstawie której ten film nakręcono. To chyba nie najlepiej świadczy o produkcji samej w sobie?! W moim odczuciu oczywiście...

ocenił(a) film na 10
bruno_braun

.......bez komentarza do wypowiedzi pierwszej,trzeciej i ostatniej osoby....

Tidus

e no coś ty, bez komentarza najłatwiej powiedzieć - albo masz coś do powiedzenia, masz jakieś przekonania i ich bronisz, albo w ogóle nie wychodzisz spod stolika.

ocenił(a) film na 6
Tidus

Niby bez komentarza, a komentarz jest... ;)))

Ktoś mądry powiedział kiedyś: "Błogosłowiony ten, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa".

Amen.

bruno_braun

minie ten film sie bardzo podobal chociaz wkurzalo mnie wiele rzeczy nie wiesz co piszesz to dla ciebie jaki film jest dobry skoro ten sie nie podobal??

bruno_braun

WIESZ idioto co to miłość przyjazn bo chyba nie do konca zrozumiałes
o co chodzi w tym filmie jesteś koszmarnym mięcZakiem.........

Katherine

Czyli dla Ciebie mówienie o przyjaźni i miłości usprawiedliwia mierną jakość owych wyznań? Sam fakt poruszenia tematu karola, choćby najbardziej płaski, płytki i powierzchowny, jest wystarczającym powodem, by paść na twarz? Żadnej dyskusji, żadnej oceny, żadnych wątpliwosci i uwag. Bo inaczej kara, grzech, piorun z nieba i wieczne potępienie. Myślę, że to wbrew pozorom postawa typowa. Niestety nic nam po niej w dyskusyjnym klubie filmowym.

bruno_braun

no widzisz bruno braun... widocznie tak to już jest, że ludzie (chyba wiekszość) nie oceniają samego filmu tylko postać Jana Pawła II... a Ci którzy krytykują obraz o Karolu moga tylko usłyszeć "nie dorosłeś do tego typu filmu"... smutne:(...

bruno_braun

Ale chyba nikt nie zaprzeczy, że film był wzruszający...
Po co na siłe szukacie we wszystkim niedociągnięć??
Jeżeli tyle żeczy Wam się nie podoba, sami nakręćcie film o Wojtyle.
Chętnie obejrzę i zrecenzuję....

bruno_braun

Ale chyba nikt nie zaprzeczy, że film był wzruszający...
Po co na siłe szukacie we wszystkim niedociągnięć??
Jeżeli tyle żeczy Wam się nie podoba, sami nakręćcie film o Wojtyle.
Chętnie obejrzę i zrecenzuję....

bruno_braun

Ale chyba nikt nie zaprzeczy, że film był wzruszający...
Po co na siłe szukacie we wszystkim niedociągnięć??
Jeżeli tyle żeczy Wam się nie podoba, sami nakręćcie film o Wojtyle.
Chętnie obejrzę i zrecenzuję....

karasflowers

tu mogę przyznac rację... ale to było dopiero kiedy Adamczyk ubierał sie w strój papieża i jak pokazali prawdziwe nagranie;) ... no nie...na pewno jeszcze pare bylo momentów w ktorych mi sie łzy zakreciły...
a niedociągnieć na siłe nie trzeba szukać...

karasflowers

po co chciałabyś oglądać taki film (ten nakręcony "przez nas") - przecież skoro byłby o "tym karolu" z góry musiałby być wzruszający, ciepły, wspaniały, delikatny, odkrywczy i wspaniale nakręcony. Nawet jeśli "my" nie mamy pojęcia o realizacji, to podejmując ten temat, z góry wiemy, że będzie to najwspanialsze dzieło w hołdzie miłości, przyjaźni, niezawinionemu cierpieniu i pokonywaniu zła. Czyż nie?

bruno_braun

od kręcenia są reżyserzy, my tylko komentujemy
film rzeczywiscie wruszający był, ale nie powalił mnie na kolana. moze to przez dubbing, zawsze wtedy filmy wydają się sztuczne... w każdym razie spodziewałam sie czegoś lepszego.
ps. jedno pytanie: tam naprawde było jakieś przesłąnie? bo ja nic nie zauważyłam... chyba że jeszcze "nie dorosłam do takich filmów" ;p
pzdr

ocenił(a) film na 1
wybryk_natury

zgadzam się z braunem - żenada, grafomania, sztucznośc, zero warsztatu, żadnych emocji, łopatologia

przesłanie owszem było, ale pokazane w fromie przekraczającej moje pojmowanie




wybryk_natury

No było przesłanie - choćby to, by miłować swoich nieprzyjaciół, nawet jeśli wyrządzają tyle cierpienia twoim bliskim - albo miałeś/aś ściszony tv albo zwyczajnie "palisz głupa", choć z drugiej strony tego typu frazesy do nie których umysłów mają prawo nie dotrzeć, prędzej mogą dotrzeć przesłania typu "sex, drugs, rock&roll" - wolny wybór.
A co do realizacji filmu - przy tylu ukazanych emocjach na dalszy plan z pewnością odchodzą np. mierne efekty komputerowe /samoloty, kaplica sykstyńska za plecami bpa Wojtyły i kard. Wyszyńskiego, itp/ - bo nei one miały zrobić wrażenie na widzu.
Reasumując - film na pewno dość prosty w odbiorze, ale w końcu nie wsystkie filmy muszą być pokręcone tak beznadziejnie jak "Mulholland Drive"

ocenił(a) film na 1
tommy_16

ech... czy "Mulholland Drive" jest filmem beznadziejnym? Śmiem wątpić, uważam że nie powinno się porównywać filmu Karol... do innych gdyż można dojśc do wnioskow, ze film ten zajmuje bardzo niskie miejsce w dziejach kinach i to polskiego kina bo raczej w światowym to nawet nie był błysk... :)

tommy_16

nie, ja na prawde żadnego przesłania nie zauważyłam. i dopiero niedawno do mnie dotarło, że ja nie oglądałam kawałka środka filmu. Nie miałam pojęcia kiedy umarł ksiądz (przyjaciel karola) i myslałam ze tego nie pokazali, przychodze, a tu moja siostra ogląda ten film- i go rozstrzeliwują. inteligencją to ja nie grzesze.

ocenił(a) film na 1
karasflowers

bardziej wzruszający był Pianista/////co w tym było wzruszającego ?? Każdy wie co Niemcy robili !!! a tu to i tak było bardzo mało bolesne !!

Film jest fatalny pod każdfym względem !!!! Mnie nie wzruszył// Tylko wymusił wzruszenie !!!!!

Żenada !!

ocenił(a) film na 1
Zandarm

to zabicie księdza było kiczowate. Strzelają a on odlatuje na drzewo i gapi się w kamerę . normalnie to by mu zrobiło dziurę w głowie i odrzuciło na 4 metry !!!

Uwząm że nie da się nawrócić fanatyków religijnych i maniaków Papieża na drogę tezy o fatalności teog filmu bo palant nie wie że jest palantem !

ocenił(a) film na 3
bruno_braun

Zgadzam się w całej rozciągłości. FIlm jest moim zdaniem kiepski. Film, nie człowiek, o którym film nakręcono. Nie chodzi tutaj tylko o kwestię techniczną, bo wiadomo, że nie zawsze to co piękne technicznie jest warte uwagi, a to co jest technicznie kiepskie trzeba omijać szerokim łukiem - ja przede wszystkim zauważyłam masę niedociągnięć i błędów merytorycznych. Miłość i przyjaźń, które miały być tutaj jednymi z głównych "przesłań" są pokazane tylko poprzez kilka słów, bez krzty charyzmy, bez wniknięcia do psychologii bohaterów, bez niczego poza łzami i objęciami. Powiedzmy sobie szczerze - jest to mimo wszystko film stworzony dla mas, a masy nie muszą się wgłębiać w istotę rzecy, nie muszą konretniej się zastanawiać, są usatysfakcjonowane, jeśli ogólnie coś na filmię poczują -dreszczyk emocji, strach, a w tym przypadku wzruszenie. Ja również, kiedy wypowiem swoje zdanie na temat tego filmu, zostaje zakwalifikowana jako "człowiek nie rozumiejący", ale tak naprawdę to czy wyobrażacie sobie kogoś, kto nie potrafiłby tego, bądź co bądź prostego i pozbawionego ukrytych znaczeń, symboliki czy jakiejś tam "głębi", filmu nie zrozumieć? Bo tak naprawdę chyba nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że to nie ejst film, przy którym trzeba się skupić, wyłapywać szczegóły, analizować, zastanawiać się, wysatrczy tylko tak na dobrą sprawę widzieć.

Monika_46

Moniko zgadzam sie z Tobą:) I to jest strasznie głupie, że osoby, które krytykują wlasnie film a nie Karola Wojtyłę dostają kazanie, że nie zrozumiały przesłania itd... Ale cóż... taki ten świat jest...

bruno_braun

wg mnie, zenujący był dubbing. sztuczny.
a reszta byla ok :]

bruno_braun

Oglądając ten film nie zwracałam uwagi na niektóre niedociągnięcia i inne minusy sprawy technicznej. Moja uwagę skupiłam na postaci Karola Wojtyły. W końcu film był jego biografią, więc to chyba normalne. Wzruszyły mnie perypetie grupki przyjaciół, tragicznych zdarzeń,ale i zdarzeń szczęśliwych, chwil radości i smutku przeplatających się między sobią w ich życiu. Myślałam nad mądrością słów naszego papieża, jego nauk i kazań. Dla mnie ten film miał przesłanie- miłość zwycięży. nie bójmy sie kochać. Walczmy słowem, nie bronią. Bądźmy dobzi dla siebie.
Jesli mówimy o grze aktorów- Piotr Adamczyk spisał się naprawdę bardzo dobrze, świetnie zagrał młodego papieza. Poza tym film nie był wcale taki zły pod wzgledem technicznym. Ale oglądając go powinno zwrócić sie większą uwagę na jego wartość, niż an to, że dubbing jest beznadziejny.
Aha, czepiasz się, że z góry zakładam, że film musi się podobac, bo to jest film o papieżu. Oczywiście, że nie musi. Nikt nie każe ci go oglądać, nikt nie mówimy, że MUSI się podobać. Twój pierwszy komentarz był taki, jakbyś obejrzał ten film tylko dla tego, by skrytykowac wszystko, co w nim jest. Sorry, jeśli się mylę.
Mówisz też, że wszyscy z góry zakładają, że film o Janie Pawle drugim MUSI byc dobry, piękny, itp. No, ale powiedz, jaki film można stworzyć o człowieku, który powinien byc dla nas wzorem? Papiez dla wielu jest symbolem( co trochę mnie denerwuje, bo niektórzy afiszują się z miłością do JPII dopiero po jego smierci).
Pozdrawiam i musze ci zwrócić uwagę, ze jestem dziewczyną:)

Mery_4

Zgadzam sie z tym, że na ten film trzeba spojrzec inaczej.. Troche raziły mnie niektóre sceny swoją sztucznością.. ale tego filmu nie można tak oceniać. Tu chodzi o samą historię Karola Wojtyły. O tym jakim był człowiekiem i o tym, że powinien na długo pozostać w naszej pamięci jako Polak i Papież.

Mery_4

Do Mery : Hmmm... bo głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że ten komentarz może być skierowany do mnie... ale ponieważ nie używasz mojego nicka mam wątpliwości...
Po pierwsze chciałam zaznaczyć, że ja zwracałam się do Ciebie w taki sposób, że moglo to być i do dziewczyny i do chłopaka...- wczytaj się w mój pierwszy komentarz. Za to Ty zwracasz się do mnie tak jakbym była osobą płci męskiej ("...jakbyś obejrzał...") a Mademoiselle przecież znaczy z francuskiego "panna" :)
Nastepna sprawa... Nie obejrzałam tego filmu tylko po to żeby skrytykować. Myślałam że to bedzie serio dobry film - przeciez budzi taki powszechny zachwyt... ale ja nie mam takiego daru, żeby wiedzieć od razu czy film mi się spodoba. "Karol..." nie był na pewno beznadziejny...ale spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. I widzę, że jednak nie wczytalas się w zdanie które zacytowalam "To, że dzieło filmowe mówi o postaci wybitnej, nie czyni z niego arcydzieła - przeciwnie, takie filmy na ogół się nie udają.” [użytkownik BartekM]. Zgadzam się z tym w 99% - bo "Pasja" to świetny film przedstawiający ostatnie chwile życia Jezusa...chociaż może gdybym żyła w tamtych czasach to twierdziłambym inaczej-chodzi o realistyczność zdarzeń:)
Pozdrawiam.

Mademoiselle

nie, mademoisel, to było do mnie, tyle, że mnie się już nie chce strzępić języka. Wszystko zostało już powiedziane.

Mademoiselle

To co napisałam, było do bono brauna, nie do ciebie. Ucze się francuskiego, więc wiem, co to znaczy madmoiselle:)
Proponuję, żebyśmy więcej nie poruszały tego tematu, nie podając na przemian swoich argumentów:)
Aha, co do Pasji, zgadzam się z tobą:)
Bono braun...ten twój ostatni komentarz był tak bolesny, pełen żałości, że możnaby pomyślec, że nie robisz nic innego, tylko odpisujesz na bezsensowne komentarze innych użytkowników filmwebu;)
Pozdro:D

Mery_4

aha...wiec przepraszam:) zwyczajne nieporozumienie:] poprostu nie zwracasz sie do nikogo bezposrednio wiec niektore fragmenty Twego komentarza mogłam odebrać tak jakby było do mnie...
Pozdrowienia:)

ocenił(a) film na 7
bruno_braun

A mnie bardzo się film podobał! Nawet się nie spodziewałem, że tak bardzo! Niektóre takie bardzo mądre stwierdzenia najbardziej do mnie dotarły - i to mi się podobało.

ocenił(a) film na 1
bruno_braun

A dla mnie film był totalym niewypałem. Film zrobiony na siłę, byle tylko zarobić kasę. Mając do dyspozycji tyle materiałów, świadectw ludzi którzy znali Papieża osobiście można było zrobić dużo lepszy film. A gdzie teatr Karola, który tak kochał?? Przecież już w liceum grał w takim a potem był aktorem przez całe swoje życie :) Poza tym wojna wojna wojna.... Wiem że miała ona decydujący wpływ na wybór drogi życiowej Papieża, ale bez przesady:/ To nie jest film o wojnie tylko o Karolu Wojtyle, więc po co dwie godziny ciągnąć jeden wątek - wojny???? Film słabiutki, czekam z niecierpliwością na produkcję amerykańską bo włosi nie podołali :/

weSoLuTka

hmmm, watek wojny jest ciagniety przez caly film. i dobrze mowisz ze odcisnela wielki slad na zyciu Karola Wojtyly. Ale trzeba pamietac, ze wojna w Polsce nie skonczyla sie w roku 1945 lecz dopiero w latach 90. a i tak mozna uznac, ze trwa do dzis.

Film ten nie oszalamia sposobem wykonania. Jest mnostwo bledow, niedorobek i zaniedbania, ktore mozna wymieniac od poczatku do konca filmu. Pozatym, film sam w sobie nie ma zadnego przeslania. Przeslanie natomiast ma glowna osoba tego filmu, Karol Wojtyla. Ktos tutaj napisal, ze czytal/-a ksiazke, na podstawie ktorej nakrecono film. Ale, co jest coraz bardziej znane, ludzie ksiazek nie czytaja, natomiast film, choc kiepskiego wykonania, obejrza.

A przeslanie jest. Jedno. Przeslanie milosci.I tyle

ocenił(a) film na 9
bruno_braun

a ile ty masz latek ze ciebie tak zazenowal do bolu ? Za malo ekspresji i mocnych scen z pola walki ? Wszystkim krytykantom chyba mozna polecic ksiazki filozoficzne a nie chodzenie do kina. Tam jest miejsce na wiecej myslenia. Co zreszta widac na filmie dokladnie i wyraznie.

ocenił(a) film na 3
navy

A ile Ty masz latek, że taki jednopłaszczyznowy, pozbawiony symboliki, ukrytych znaczeń i niedomówień film stworzony dla mas uważasz za twór, który trzeba uwielbiać? Ile Ty masz latek, że krytyka tego filmu wywołuje u Ciebie takie oburzenie? Ile Ty masz latek, że zrozumienie filmu, którego nie da się nie zrozumieć uważasz za coś, co może podnieść Twoją wartość? Ile Ty masz latek, żeby uważać się za wielkiego filozofa, który ma prawo dawać tego typu rady innym ludziom i oceniać ich poziom umysłowy? Ile Ty masz latek, że tak oburza Cię to, że ktoś ma inny pogląd na jakiś temat? Ile Ty masz latek, że uważasz swoje poglądy za jedyne i słuszne? Ile Ty masz latek, że jeżeli ktoś się z Tobą nie zgadza kwalifikujesz go jako kogoś gorszego od siebie? Ile masz latek, że jeśli ktoś ma jakieś wymagania co do filmu, oczekuje w nim czegoś więcej niż kilku łzawych scenek i pustych słów, uważasz go za kogoś, kto nie zna się na filmach?

bruno_braun

Popieram: film bardzo kiepski, jeden z najgorszych, jakie widziałem... Jeżeli ktoś jest ciekaw mojego zdania, to zapraszam tutaj: http://www.filmweb.pl/FilmUpdate?id=149809&contrib.id=1214128 [www.filmweb.pl/FilmUpda ...]

bruno_braun

Widziałem film. Powiedziałbym, że jest to próba zarobienia na popularności papieża. Z tym, że nie trafiłbym z tym osądem, bo tylko w Polsce trzeba było iść do kina i wydawać 10-20 zł na bilet. We włoszech premiera odbyła się w telewizji(jeżeli dobrze pamiętam - w razie pomyłki przepraszam). Próbowałem znaleść przesłanie. Mimo naprawdę usilnych prób nie znalazłem jakiejś niesamowitej prawdy, jakiegoś światła... Ale rozumiem, że to film dla mas, Jan Paweł II docierał do olbrzymich ilości ludzi, ponieważ posługiwał się prostym językiem. Może to było zamierzenie reżysera - aby film był maksymalnie prosty i przyjazny dla widzów - także najmłodszych.. Nie oszukujmy się - większa część ludzi nie lubi trudnych filmów, zmuszających do myślenia. Ja osobiście nie znalazłem w nim nic, co miałoby choć cień szansy, aby mnie wzruszyć, zainspirować. Ale to tylko moje zdanie.

ocenił(a) film na 2
Uto

niepodobał mi sie ten film byl beznadziejny! najgorszy film biograficzny jaki ogladałam:P ostatnio moja mama stwierdziła że film jest genialny bo jest o Karolu Wojtyle:/ czyli wychodzi na to ze jak zrobie film o Maryji a bedzie to takie badziewie jakiego pełno na tym swiecie to będzie on genialny i z przesłaniem bo jest o kimś świętym:] bez przesady ludzie, mój 10 letni brat smiał się z udźwiękowienia filmu, podać wam przykład?? np. wtedy kiedy żołnierze strzelali w piasek a słychaś było jakby strzały trafiały w beton:] LUDZIE NIEMÓWCIE ŻE FILM JEST BARDZO DOBRY TYLKO DLATEGO ZE JEST KAROLU WOJTYLE!!!!!!!!!!!!! PZDR:)

użytkownik usunięty
blablabla_2

Trudno jest jednak zrobić BEZNADZIEJNy film o tak wielkim człowieku bo choćby najprościej opisać jego historię to i tak była by ciekawa!!Może nie było to arcydzieło ale napewno nie powiedziałabym że beznadzieja,a już na pewno nie zgadzam się z "drewnianą grą aktorów"bo większość była wspania łych...ADAMCZYK STANOWCZO NIE JEST ZŁYM AKTOREM a moim zdaniem fantastycznym!!!Reszta też na pewno nie "drewniana"szczególnie np.Szymon Bobrowski...a niby kogo byś proponował na tą rolę Brunp??!!Może Brada Pitta albo Orlando Blooma co???Albo najlepiej od razu Macieja Zakościelnego(któregp na marginesie lubię)...wręcz idealny by był do tej roli...śmiechu warte;]

Pottero zgadzam się z niemal każdym słowem w twojej recenzji! Filmweb nie umieścił jej na tej stronie? jakiś powód podali? Gdzie zatem do cholery jest wolność słowa? Recenzja była technicznie dobra (może tylko nieco zbyt chaotyczna, pewnie pisałeś pod wpływem emocji). Filmu nie oglądałem w całości, ale potrafię spojrzeć nań obiektywnie z raqcji mojego ateizmu. Jeden wniosek na podstawie tej części którą, widziałem mogę chyba jednak wyciągnąć; reżyseria MOCNO kuleje.

ocenił(a) film na 9
RipperJack

przestancie sie popisywac swoim ateizmem, bo takich niedowiarkow sa miliony i to zadna zaleta. Tylko wada wielka, bo utrudnia to zrozumienie drugiego czleka, swiata i problemow codziennych. Zrob sam krotki filmik "O czyms takim ....", to nie nada sie nawet na czolowke byle filmu Kieslowskiego czy nawet animowana reklamowke.

navy

Ręce opadają... ja się tym nie chwalę. Gdzie twoja chrześcijańska pokora skoro uważasz się za człowieka wrażliwszego i bardziej altruistycznego tylko z powodu swojej wiary? W zrozumieniu drugiego człowieka pomaga mi empatia, której - jak sądzę - mam dość.

"Zrob sam krotki filmik "O czyms takim ....", to nie nada sie nawet na czolowke byle filmu Kieslowskiego czy nawet animowana reklamowke."

Często w dyskusjach pojawia się taki bezwartościowy "argument".

ocenił(a) film na 3
navy

Prawdziwy chrześcijanin szanuje dycyzję drugiego człowieka, nawet, jeśli nie jest zgodna z jego prywatnymi poglądami. Nie słyszałam też o tym, by Bóg nakazywał być zarozumiałym z powodu swojego wierzenia, i przypisywać (niesprawiedliwie) całe dobro na świecie ludziom wierzącym, całe zło natomiast - ateistom. Nie przypominam sobie też nakazu, aby każdego czlowieka o innych poglądach poniżać. Zresztą to, że ktoś wspomina o swoim ateiźmie nie znaczy, że się nim chwali, tak samo jak to, że ktoś wspomina o swojej wierze, nie znaczy, że się nią chwali. Powinieneś to wiedzieć jako "przykładny" chrześcijanin. I mam jeszcze jedną uwagę: "byle film Kieślowskiego" - co to miało znaczyć? Jeżeli twórczość tego wybitnego reżysera nazywasz "byle filmem" to nie rozumiem, dlaczego tysiące razy gorszego "Karola - człowieka, który został papieżem" tak zaciekle i beznadziejnie bronisz (beznadziejność twojej "obrony" polega na tym, że swojej opinii nie argumentujesz, a jedynie potępiasz, demonstrując swoją rzekomą wyższość od innych). Hm... właściwie wiem, jaka jest odpowiedź na to pytanie - w filmach Kieślowskiego trzeba myśleć, dostrzegać symbole, rozumieć metafory, angażować się umysłowo w film, natomiast w "Karolu..." wszystko masz podane na tacy i bez żadnego wysiłku odbierasz obraz. Nie musisz myśleć, żeby rozumieć, wystarczy mieć oczy i uszy, niczego więcej nie potrzeba. Nie ma nic złego w tej postawie, jest ona dość zrozumiała i typowa, ale na pewno ktoś, kto ją prezentuje, nie powinien poddawać wartości niezrozumiałych dla niego filmów w wątpliwość.

Monika_48

przyszłam tutaj z ciekawości, jaką wzbudził we mnie temat i muszę stwierdzić że wasze argumenty są po prostu beznadziejne. W tym filmie nie chodziło o aktorów - można było zastapić innymi; nie chodziło o rezyserię, ścieżkę dźwiękową ani o jeszcze inne rzeczy techniczne, ale o samą postac papieża - zobaczcie, mówicie, a raczej piszecie tutaj, że film był beznadziejny, kiepski, ścieżka dźwiękowa to, jakis aktor tamto... A tutaj nie chodzi o to! Usilnie próbujecie nagiąć film do stereotypowych hollywoodzkich produkcji, gdzie aktorzy grają WYBITNIE, muzyka jest pięknie dopasowana, wszystko jest podane jak na tacy, nie ma przesłania, bo wszystkiego można się domyśleć i wszystko dobrze sie kończy. Ludzie szli na ten film z nadzieją uzyksania inf. o życiu papieża, o tym, jak stał się księdzem, itd., oraz aby pokazać to, że sam był zwykłym człowiekiem, miał swych przyjaciół i pasje - m.in.aktorstwo, z którym bardzo trudno było się mu rozstać, a nie po to, aby oceniać lub porównywać z innymi filmami pod względem technicznym! Ale zgadzam się co do jednego - nie uważajmy, że film jest świetny, tylko dlatego, że jest o ważnej lub wybitnej postaci, aczkolwiek czasami tak się zdarza. Ostatnie, co mnie strasznie ugodziło - Pottero, który napisał recenzję.
Po przeczytaniu jej straciłam wiarę w człowieka. Nie będę się tutaj wykłócać o wszystko, ale o to, co mnie (i pewnie nie tylko mnie) najbardziej zabolało. Napisałeś 'Spijali z jego ust każde słowo, bijąc przy tym brawo, ale nie zastanawiając się nad sensem tego, co powiedział (przeważnie powtarzał w kółko te same banały)'. Powtarzał w kółko te same banały.
Papież głównie w swych przemówieniach, książkach i innych rzeczach pisanych, mówił o człowieku. O tym, jak ma czcić Boga, jak ma szanować jego przykazania, ale co najważniejsze - BRONIŁ GODNOŚCI CZŁOWIEKA. Czy aborcję i eutanazję uważasz za banał? Czy szanowanie poglądów innych ludzi, ich pracy i ich godnosci także? Człowiek, ma prawo do tego wszystkiego i przede wszystkim do życia - dlatego papież apelował o zakaz aborcji i eutanazji. Papież sam był postacią wybitną i nie uważam, że popieranie tych filmów to wyraz braku szacunku.

ocenił(a) film na 9
Monika_48

rece opadaja, ale to pewnie z racji mlodziezowego poratalu i waszego mlodego wieku. "Byle film" Kieslowskiego nie znaczy ze robil chaly, ale znaczy "pierwszy lepszy z polki" wliczajac w to etudy dokum ze studiow itd. Wyrywanie z kontekstu to choroba jakas zarazliwa jak ptasia grypa, albo tez braki wyksztalcenia.
Nie wina to wasza, ale tych co was uczyli, ze potem masa ludzi czyta i rozmawia bezrozumnie. I tylko szuka haka na drugiego by mu wytknac glupote czy nieuctwo czy zwykle przejezyczenie. Rany, ludzie spoko.
Wnioski twoje zupelnie bledne, na zasadzie aby przylac albo sie popisac quasi-reakcja .

A odnosnie filmu, nikt nie wciska pochwal tego filmu na kazdym kroku, wiec sie nie ma co podniecac i wydziwiac. Mnie nikt namolnie nie wciskal ze musze zobaczyc, ze warto.
Film jest do obejrzenia a nie do walki o jakies Oscary, czy aby spodobac sie przykladowo p. Szczuce.
Filmy nigdy nie byly i nie beda zrodlem wiedzy historycznej by sie uczyc zamiast czytac ksiazek. Tylko ilustruja lepiej lub gorzej. Tak jak sie spiewa lepiej lub gorzej - co mamy obecnie. Wiedzy mozna jeszcze szukac w filmach dokumentalnych, ale to tez ilustracja zagadnienia a nie "wiedza w pigulce".

ocenił(a) film na 8
bruno_braun

Mnie się film podobał.

ocenił(a) film na 10
bruno_braun

Zenujacy to jestes ty i twoje wypowiedzi zastanów sie głęboko zanim cos napiszesz.

ocenił(a) film na 9
bruno_braun

A jakie pan bruno braun ma doświadczenie w krytyce filmów? Bo z tego co słyszłam to właśnie u nich zdobył on uznanie.