Odnoszę wrażenie, że film został zrobiony głównie z myślą o widzu- obcokrajowcu, bo zbytnio skupia się na historii Polski.Rozbudowane wątki II wojny światowej,a potem totalitaryzmu komunistycznego, schematyczne losy Adama Zielińskiego, Hanki,małego Józia bardzo szkodzą spójności akcji, a przecież ich rozwój jest od pczątku do przewidzenia. Zbyt płaczliwy jest w tym filmie Karol Wojtyła...Wydawało mi się zawsze,że to bardzo silny człowiek - udowodnił to przecież całym swoim nie filmowym życiem.Przyzmnać trzeba, że rola Piotra Adamczyka - bardzo dobra,choć czuło się w grze aktora ciężar spowodowany świadomością kogo gra.