Oglądając "serialowe wydanie" można zauważyć iż Wojtyłę wykreowano bardziej na bohatera. Spodziewałem się raczej że będzie się z boq przyglądał zaistniałym sytuacjom, lecz zawsze wychodził na pierwszy plan. Ponadto trzeba odróżnić fikcję od prawdy. Należy pamiętać, że ta jego "miłość" nie istnieje. Trochę mnie znudził, ale gorąco polecam.