uważam, że kazdy bezzwłocznie powinien udać się na ten film, najlepiej 10 razy a potem kupić sobie koszulkę z kopią plakatu filmowego,natomiast zakup wersji dvd z super dodatkiem-gagami z planu filmowego gwarantuje pójście do nieba i natychmiastowe wieczne rozgrzeszenie...
Tak to jest, że dziś trzeba swój produkt, a film jest produktem zareklamować, aby sprzedać. Reklama tego tytułu jest nieco mimowolna, bo był nakręcony przed śmiercią papieża. Potem oczywiście podsycona przez media, które zakrywają się hasłem, że... chcą informować itd. Z tego powodu jest tak wiele książek - choćby ostatnio Kraśko - oraz magazynów - dodatki do gazet np.. Także ten film to tylko jeden 'trybik' całej tej machiny. Na pewno denerwujące było zagranie, że jako obraz dla tv i majacy trafić do tv jednak skończył w kinach. Nie podobało mi się to. Natomiast zarówno głosy pozytywne, które wcale nie są - nie w przewadze - tak ortodoksyjne i przypominające te z okresu premiery filmu Gibsona, jak i te negatywne, wręcz z wściekłością i jadem krytykujące obraz nieco sztucznie podnosza napięcie wokół. Teraz koszulki są przy filmach, są magazyny, są plakaty, sa jakieś inne gadgety. Mogą one irytować, zniechęcać (np. ta całą potteromania)... Gubi się sam film w tym wszystkim - rozsądne argumenty. Film zaś - jak już gdzieś pisałem - można potraktowac osobiście, bo traktuje o czymś, co jest blisko niektóych. Nie mówię, że ma być chwalony, bo to papież, ale chyba nie tak trudno zrozumieć, że przez to jest bliższy. Wykonanie? Jest rzemieślnicze. Krytyka w stronę negatywną wysilona - jak dla mnie.