czizujący krzyk wesa craven czasu swojego i miejsca, doprawdy, czego tu nie ma:
dramat, melodramat, komedia romantyczna, otwarcie bez cięcia, podzielony ekran, rasowy film akcji, trailer arcydzieła, making-off arcydzieła, warstwa meta, warstwa meta meta, anime, whodunit, komentarz reżysera, karaoke, karate, kung-fu psychodelia, list miłosny do kaskaderii, miami vice, lassie wróć, operacja srogi gnój, pamiętnik, motywacyjna wdupokopaczka, kreskówka z kojotem wilusiem i najbardziej najfajne posługiwanie się przeciwstawnym kciukiem od czasu posługiwania się nim przez agenta coopera.
koktajlowa mięszaninka bajerancko umołotowionych konwencji, której wiodącą estetyką jest pastisz; z każdej z nich wychodzi obronną ręką, uratowana wyłącznie dzięki temu, że nie bierze siebie na serio.
gwoli wyjaśnienia poproszę wobec tego o przykład takiego słowa, którego nie znajdziemy w wielkim słowniku wyrazów polskich?
Dziwne pytanie. Sam siebie pytasz czy prosisz o przykład? Ale jeśli prosisz o przykład takiego słowa, to chyba "mięszaninka".
A Twoje pytanie (lub prośba o przykład) powinno brzmieć raczej tak: "gwoli wyjaśnienia poproszę wobec tego o przykład takiego słowa, którego nie znajdziemy w wielkim słowniku wyrazów polskich." - czyli bez "?".
słowo "mięszać" akurat jest dużo lepsze niż słowo "mieszać", ponieważ literka "ę" użyta w słowie "mięszać" bardziej oddaje czynność mieszania, która, z definicji niejako, polega właśnie na zakrętasach, wywijasach, fikaniu ogonków matołka i skrętów koziołka. nie mięszałeś nigdy z mał(ą)żonką bądź maminką ciasta na sernik? mięsza się zawsze przez "ę"!
zatem więc zarzut oddalam. jakieś inne słowa?
Kiedyś z nim o tym rozmawiałem. To taka jego poza. Pozuje na oryginała i filmowego erudytę posługującego się takim niby wyszukanym stylem. Strasznie się to czyta, taki bełkot.
a słuchaj, właśnie zainspirowany naszymi ostatnimi a spektakularnymi dokonaniami na polu szeroko pojętej konwersacji lingwistycznej, w ramach ogólnych poszukiwań, jak również odwiecznej walki z jednowymiarowością ludzkiego istnienia poszczególnego we wszystkich jego przejawach, natknąłem się na cytat niejakiej bianki lipińskiej, poczytnej autorki erotyków z puław. pozwól że przytoczę, jako gdyż pasuje jak ulał do sytuacji. może się odniesiesz? otóż w przedmowie do drugiego wydania KOLEJNYCH 365 DNI pani bianka napisała:
język jest rzeczą żywą. gdyby zawsze uważano go za mumię i myślano, że nic w nim zmienić nie wolno, to ładnie wyglądałaby literatura, poezja, a nawet to kochane i przeklęte życie.
co sądzicie?
Ja sądzę, że jesteś idiotą. Nie masz szacunku do innych, pisząc niepoprawnie. Nie masz szacunku do innych, pisząc ich imiona i nazwiska małą literą. Nie masz szacunku nawet do siebie, ośmieszając się publicznie. Mało tego, wymyślasz jakieś nazwy słowników, które nigdy nie istniały.
aha, zaczynamy dojeżdżać ad personam. nie jest to zbyt mądre, ale na pewno jest powszechne. zabrakło innych argumentów?
Pełna zgoda. Pisząc na portalu publicznym z zamiarem udostępniania swoich tekstów szerokiej rzeszy odbiorców należałoby się jakoś dostosować. Potrzeba byłoby uznać standardowy, codzienny sposób wypowiedzi, aby swoje wpisy uczynić jasnymi i zrozumiałymi. A tu wszystko źle: ortografia, składnia, sens, logika...
czy wobec tego uważasz, że twój przedpiszca, który pisze na portalu publicznym, właściwie się do niego łamane na do ciebie dostosował?
twój przedpiszca dojeżdża hejterskim tekstem, zarzuca mi brak szacunku, nazywa mnie analfabetą i idiotą, ponieważ zamiast "mieszać" napisałem "mięszać". twój przedpiszca miota inwektywy, ponieważ poprosiłem go o wskazanie słowa, którego nie rozumie.
czy słowo "idiota" mieści się w twoim codziennym sposobie wypowiedzi?
nie potrafisz podjąć merytorycznej rozmowy na podniesiony zresztą przez samego ciebie temat posługiwania się językiem polskim, bo twój rozmówca zaczyna zdanie od małej litery?
zamiast tego wolisz odpowiedzieć, a nawet popierać i sympatyzować z hejterem, który miota przymiotniki..
nie bulwersuje cię nazywanie kogoś "idiotą", ale bulwersuje cię brak znaku zapytania na końcu zdania?
Ooo, a jednak potrafisz wysławiać się normalnie!
A co do kwestii, które poruszasz, to mam na nie swój pogląd. Mam nawet pogląd (i to dosyć krytyczny) na swój własny temat oraz sens moich rozmów tutaj z Tobą. Ale nie poruszam ani pierwszego, ani drugiego, bo widząc, że jednak dotknęły Cię nasze posty i widząc, że potrafisz zrezygnować (w nerwach? w irytacji?) z tej swojej dziwacznej maniery pisania odpuszczam już chyba na dobre (a przynajmniej mam nadzieję, że już się więcej nie dam wciągnąć w dyskusje z Tobą).
to ty przyszedłeś do mnie, a nie ja do ciebie. o jakich nerwach ty piszesz? wolisz zasłonić się moją domniemaną "irytacją" niż podjąć temat, który zresztą sam wywołałeś? co więcej - nadal piszę z małej literki, nadal popełniam błędy, które akurat popełniać lubię, a ciebie nagle oświeciło, dostrzegasz jakieś zmiany, i tak dalej.. użyłem słowa "przedpiszca", naprawdę nie zalało ci neuronów językowej poprawności, kiedy je przeczytałeś? jesteś w ogóle w tej rozmowie?
Wbiję tutaj nieproszona, w martwy już temat: ten wylew słów z głównego komentarza (moim zdaniem) idealnie oddaje klimat Kaskadera :) Bo to szybka jazda bez trzymanki, z migawkami różnych obrazów w tle, na luzie - bez kija w 4 literach...
Takiego niebrania wszystkiego na serio jak w filmie życzę pozostałym komentującym, komunikacja w Internecie rządzi się swoimi prawami, to tylko komentarz, a nie praca magisterska, dlaczego sobie nie poszaleć? Przecież taki sposób wypowiedzi nie odbiera innym "poprawnego" języka!
no, wreszcie! po siedmiu z okładem bez mała suchych latach regularnego pomieszczania trzech tekstów dziennie na tym najlepszym z portali doczekałem się idealnego czytelnika tudzież właściwej reakcji! gdybym nie był tak bardzo jak jestem zakochany, to na pewno bym ci się oświadczył :)
Też wbijam w odgrzanego kotleta w sumie.... Pisz tak chopie dalej i nie przejmuj się zawistnikami. Jam Ci jest 47 letni pan dojrzały po studiach z komunikacji masowej na pierwszej z równych szkole w PeeLu,, z praktyką sporą oj sporą w zawodzie pisarskim, i problemów z rozkminą brak, jak również rzutów sumienia brak również również. Jako ten pan dojrzały wiem też również na ten przykład że białe nie bywa białe nie mylić z czarnym i w sumie fajne takie życie nie pod linijeczkę jest, no chyba że percepcja z tych co kiedyś nie stało zo-mo, przepraszam za politforę. Więcej Ci powiem, odświeżająca ta Twoja pisanina jest. Do zawistników - na mój nos czujny acz doświadczony jak ktoś w poprawność stylistyczną no to sorki, miałkość intelektualna wychodzi słomą boć to argument z plecaka wzięty gimbazjonisty z podstawówki, z całym szacunkiem dla zdolnej młodzieży naszej co słusznie pokładamy nadzieje. No i hejtem pachnie albo innymi kompleksami. Wracając do Ciebie chopie - komentarz w punkt, podobne wrażenia świeżo po seansie. Do tego Rajanek w formie, koleżanka dajrektor chyba mniej ale się nie znam, za to producentka jak dla mnie popisowa. Peace & namaste dla Ciebie, przedwpisarki i zawistników
no, to ja może też wbiję i powiem, że wytykanie komuś błędów językowych, na głupiutkim forum filmowym i przy jednoczesnym a ostentacyjnym pomijaniu merytorycznej warstwy wypowiedzi, oscyluje gdzieś pomiędzy chorobliwą potrzebą zamanifestowania swojej wyższości kulturowej, a równie chorobliwą potrzebą publicznego leczenia własnych kompleksów. jakby nie było, nie jest to ani najciekawsza ani też najzdrowsza z metod spędzania wolnego czasu..