Napisałeś, że za grafikę dasz 10, za fabułę 0... Jakim cudem wyszło Ci z tego 3/10? ;o

Poza tym, to wspaniały wytwór jednego człowieka, który dostał nominację do Oscara za "Katedrę". Jaką fabułę chcesz zobaczyć w filmie, który trwa 6 minut? Chodzi tu o scenerię, klimat, o to, co tam się dzieje, jak człowiek przemija... A że niektórych ta historia przynudza, to inna sprawa. Chcesz zobaczyć dużo fabuły w krótkim czasie polecam "Modę na sukces". Jak dla mnie, "Katedra" ma taką ocenę, jaką mieć powinna.
Wspaniałe dzieło.

Zależy co rozumiesz przez słowo Fabuła, bo to nie tylko wysublimowane dialogi i filmowa akcji. Polecam do poczytania opowiadanie Jacka Dukaja, na podst. której powstała Katedra, i najlepiej jeszcze kilka opracowań, bo naprawdę trudno jest wydobyć wszystkie smaczki z opowiadania i filmu. Dla mnie 10/10 ze względu na grafiką, ale zwłaszcza za symbolikę i wyraz filmu.
Pozdr

jak ty fabuły nie dostrzegasz w tym filmie... to współczuję intelektu

popieram. dla mnie ten króciutki film to jedna z najwybitniejszych animacji w historii kina, nie spodziewałem się, że można tak zauroczyć się filmem trwającym zaledwie 6 min. w mojej ocenie - 10/10, bez żadnych dyskusji.

Ja także, [jak autor tematu] nie zrozumiałem filmiku ;/
Możecie mi wyjaśnic o co chodzi, bo dla mnie to jest nieporozumienie ;/

2/10

4/10 (ocena subiektywna oczywiście)

Grafika bardzo dobra, ale co poza tym?

Obejrzałem widząc taką ocenę i czuję się rozczarowany, więc nie może być wyższej oceny.

Gdybym oceniał zdolności tworzenia grafiki przez autora filmu na pewno byłoby lepiej.

Rozczarowanie...

Jak ktoś za fabułę daje 0 to na prawdę filmu nie zrozumiał i nie ma sensu pisać, że jest to z dupy argument...
Ważne żeby się strzelali i rżneli... wtedy jest fabuła... X|

ja pierdole człowieku ogarnij się, przecież ten film to czyste cudo, czy wy nigdy nie byliście w szkole czy wtf? tak ciężko jest zinterpretować głęboką myśl jaką ukazał ten film? po prostu wstyd i hańba...

10/10 , Tomek wymiótł.

Powstał na podstawie opowiadania Jacka Dukaja zawartego w zbiorze "W kraju niewiernych" Interpretacja dowolna :)

Zeżarł pielgrzyma żywokost, dobrze że uczynił z niego ołtarz, ukończyła się budowa, katedra odnalazła brakujący element, nieświadomy co prawda swego przeznaczenia, ale jakże szczęśliwy mogąc spoglądać z kluczowego miejsca w przestrzeń.
Albo taka metafora ludzkiego końca, i tak umieramy a dobrze by się było zapisać w historii wszechświata.
Albo i nowa rasa, żywokost, żyjąca roślina, na podobieństwo ludzkości, piękna i niebezpieczna, niszcząca inne gatunki. Stawiająca monumentalne pomniki :D

Albo i co innego, z czym się komu skojarzy.
pozdrawiam