z pewnością oglądał animowany film Stefana Schabenbecka z '68 roku - stwierdzenie, że to plagiat byłoby mocno przesadzone, jednak inspiracja tamtym obrazem jest jawna. To nie zarzut, film bagińskiego jest ciekawy, jednak kiedy zna się "pierwowzór", po oglądnięciu pozostają mieszane uczucia. O ile się nie mylę kilka dni temu TVP kultura albo kino polska puszczały "schody" Schabenbacka i można było sobie ten obraz przypomnieć i zdanie wyrobić.