jasne. wiadomo, że nie we wszystkich krajach, ale w końcu dla Amerykanów też jest kultowy.
Nie wszędzie mieszkają debile skłonni oglądać ciągle to samo. To marnowanie życia.
popieram, ile mozna patrzec ciagle na to samo, watpie zeby w stanach co swieta puszczali ten film. film jest dobry ale ile mozna
Sa filmy ktore mozna ogladac na okraglo oczywiscie w pewnym odstepie czasowym. Kiedys mialem tak z fight club. Cholera ogladalem codziennie.
Amerykanie oglądają to nałogowo w święta:
http://www.filmweb.pl/film/Grinch%3A+%C5%9Bwi%C4%85t+nie+b%C4%99dzie-2000-1429
Filmu takie jak Kevin sam w domu etc. stały się już częścią kultury świątecznej. Święta bez Kevina nie są takie same. Film tworzy specyficzny klimat.
Jestem pewny, że większość krajów ma takie perełki filmowe, które w święta są wałkowane.
Charakterystyka świąt BN sprawia, że filmy w tym okresie nam się dobrze kojarzą i chętnie do nich wracamy.
http://www.filmweb.pl/film/Prezent+pod+choink%C4%99-1983-99680 bardziej to :) A oprócz tego klasyką dla nich jest oczywiście "To wspaniałe życie", ale u nas przecież Polsat czy TVN nie odważy się puścić czarno-białego filmu (a przecież jest i pokolorowana wersja...). Zapewniam Cię, że na pewno nie oglądają nałogowo nowego Grincha :]
Debile, to ludzie oglądający filmy na poziomie takich jak puszczane na tele5 czy pulsie, w większości tak durnowate, że czaszkę rozwalają, ale ludzie i tak oglądają. A na święta co robić? [część sarkastyczna[]Tradycja każe siedzieć w domu i oglądać telewizje, bo nikt raczej nie będzie kolęd jak wieśniak śpiewał czy robił cokolwiek związanego z celebrowaniem tego święta... [koniec części sarkastycznej]. Ale z dwojga złego - oglądanie kompletnie popapranych filmów, typowych wypełniaczy ramówki - albo kevina, to raczej w tą drugą stronę.
Ty chyba nie wiesz do końca, czym jest sarkazm i jak należy go używać... Nie bierz się za coś, o czym pojęcia nie masz, bo zamiast oczekiwanego sarkazmu wyszła słoma z butów.
A po co co roku obchodzic te same święta? Nikt nie ogląda tego bo jest ciekawy zakończenia, ale zawsze w tle gdzieś leci;P
Na Polsacie raz był taki materiał że się pytali amerykanów, o to, o co ty pytasz . Większość odpowiadała że ten film jest już przestarzały i "wyszedł z mody" .
Najpopularniejszym filmem świątecznym w USA jest "It's a Wonderful Life", który swoją premierę miał w 1946 roku.
http://www.filmweb.pl/film/To+wspania%C5%82e+%C5%BCycie-1946-31793
Nie jest .Owszem w Stanach jest kultowy ale w żadnym wypadku nie jest to taki kult jak w Polsce i nigdy nie był nawet rok po premierze
chyba żartujesz... tylko my jesteśmy 100 lat za murzynami, żeby psuć swięta tym dziadostwem, chociarz są tu jeszcze ludzie tacy jak ja którzy go nie lubią od dziecka, od pierwszego obejrzenia(ostatniego) i zawsze będzie miał u nich 1
a ja miałem dokładnie odwrotnie jeśli chodzi o ten film, Kevin sam w domu to absolutna klasyka i jestem bardzo zdziwiony że zajmuje tak odległe miejsce w rankingu (nie wiem jak to możliwe), to jest film który u mnie jest na 1 miejscu, będąc jeszcze małym dzieciakiem nie patrzyłem z takim zainteresowaniem na żaden inny film, zasługuje na 10+
Nie. Głównie dlatego, że Amerykanie, mający generalnie fioła na punkcie Świąt, co roku zalewani są prawdziwą falą nowych produkcji świątecznych (co drugi szanujący się serial ma swój "Christmas Special", nawet Star Wars takowy miały). A do tego u nich popularne są raczej Grinch (animacja, nie ten koszmarek w którym grał Jim Carrey) oraz wszelkiego rodzaju wariacje na temat dickensowskiej Opowieści Wigilijnej - to mogą oglądać w nieskończoność, zupełnie jak (niektórzy) Polacy Kevina.