Mimo wszystko, doceniam warstwę psychologiczną i pomysł eksperymentu, cały koncept wychowania poza społeczeństwem i z fałszywą leksyką. Co więcej - było to w jakiś sposób nawet wiarygodne. Kto wie, czy nie istnieją naprawdę rodziny takich socjopatycznych psychologów, którzy traktują swoje potomstwo jako udany żart

może o to własnie chodziło reżyserowi żeby ruszyć łbem i zadać sobie pewne pytania a nie zapodawać prostą, choć dość posraną historyjke o dziewczynie uciekającej z "dysfunkcyjnego" domu? :)

widać nie było istotą filmu dlaczego starzy tak postępują, inaczej reżyser by to chyba wyjasnił, nie?

a film z tego co pamiętam, posiadał zakończenie - skończył się po półtorej godziny czy coś koło tego

W pełni się z Tobą zgadzam. Najgorsze były dłużyzny, ujęcie pokazujące w końcówce bagażnik czy kamera z tyłu za idącą dziewczyną. W tym filmie w ogóle niema akcji, niby coś tam się dzieje, no bo temat bardzo ciekawy i można powiedzieć, że wciąga ale jednak na koniec zostaje zbyt wiele niedopowiedzeń.
Zdecydowanie nie polecam.

Mam bardzo podobne odczucia na temat tego filmu... I zastanawiam się też, na ile go ocenić. Nie jest to film wybitny, bo tak jak piszesz, nie ma zakończenia, kończy się w momencie, w którym powinno zakończyć się wprowadzenie oraz jest nudnawy. Daje jednak do myślenia, ma w sobie jakiś (porządnie zmarnowany) potencjał. Zastanawiam się między 5 a 6.