jak wyżej. beznadziejnie nudny. nie wiem czego miał dowodzić ten film, ale ani nie szokuje 
kazirodczymi scenami ani nie zmusza do refleksji, a poczynania filmowych bohaterów są tak 
infantylne, że aż pusty śmiech bierze. socjalizacja k***a jego mać. wolne żarty
I pisze to ktoś, kto Avatara ocenił na 10.. Widocznie przesłanie filmu "Kieł" jest ponad Twój poziom rozumowania.
I co z tego, że Avatara ocenił na 10? 
Ktoś wyraża opinie, a jak się różni od Twojej to już trzeba obrażać jego inteligencję? o gustach się nie dyskutuje.
Kuźwa. Właśnie o gustach się dyskutuje, bo o czym innym. Jak byś miał to samo zdanie to co? Nie pogadasz. Ale lepiej powtarzać utarte, kretyńskie slogany "o gustach się nie dyskutuje" jak ci brak argumentów.
cicho 
własnie, że nie masz racji, to nie forum "kto ocenił najlepsze filmy" tylko forum filmu "kieł" wiec pokrzywa_19 to madra osbistość i ma racje, tu jak ktos sie czepia innych ocenionych filmów to znaczy nie ma argumentów i ucieka od tematu
Znowu, wyzywanie od chamów, idiotów i kretynów. Masz jakieś problemy z psychiką. Zacznij leczyć te kompleksy, bo nie da się czytać twoich chamskich ripost, od których wieje arogancja i chamstwem, a potem innym zarzucasz coś, co robisz ty, a nie inni. Żal mi ciebie, ale można się nieźle pośmiać.
Wszystko wynika ze złego tłumaczenia tego powiedzenia :D. To jest bardziej "gusta nie podlegają dyskusji", czyli można (a nawet trzeba!) o nich dyskutować, ale nie należy nikogo z powodu innego gustu degradować. Należy dyskutować, przestawiać argumenty, wymieniać się poglądami, ale nie nazywać idiotą osoby, której coś się podoba, a nam tak. Chyba, że nie ma argumentów :3. Kiedyś był o tym ciekawy artykuł na Racjonaliście.
film nie miał ani szokować ani 'zmuszać' do refleksji. jeśli ty rozumiesz przesłanie filmu tylko wtedy gdy wyryje się je wielkimi moralizatorskimi literami to nie dojrzałeś/as do takiego kina. dobre, współczesne kino skłania się ku temu, żeby nie oceniać, nie wartościować ale pokazywać ' żywą' rzeczywistosć i pozostawiać szerokie pole interpretacji i indywidualnej wrażliwości odbiorcy. mi to osobiście odpowiada, do mnie to trafia, w moim odczuciu jest skuteczne.
być może masz rację, być może nie dojrzałem, ale wcale nie wiem czy chciałbym dojrzeć do takiego kina. bo, spójrzmy prawdzie w oczy, wieje nudą. Oczywiście jest to odczucie subiektywne, ale nic na to nie poradzę. Jeśli byłbyś uprzejmy, napisz proszę, jakie Twoim zdaniem jest przesłanie tego filmu. 
Być może zabrzmi to jak marna próba usprawiedliwienia się, ale nie lubię oglądać filmów w nieznanych mi językach, co w zasadzie skazuje mnie jedynie na kino polskie, USA, hiszpańskojęzyczne,francuskojęzyczne i portugalskojęzyczne. To samo tyczy się dubbingu. będąc w kynodontas skazany na napisy serwowane mi przez tłumacza od razu podchodziłem nieufnie i z rezerwą. Niestety, sam film nie zatarł tego wrażenia. Nie mam ambicji bawić się w krytyka i moim jedynym kryterium jest doza rozrywki (szeroko rozumianej). Ten film mi jej nie dostarczył, a jedyne emocje przeżywałem spoglądając na licznik odtwarzacza.
Przede wszystkim porusza problem uprzedmiotowienia człowieka, jak okropna jest nieświadomość, brak wiedzy na jakikolwiek temat. Niestety kino polskie nie posiada bogatych zasobów. No ale rzeczywiście jeżeli pasjonują Cię filmy akcji, to ten nie jest dla Ciebie. Pozdrawiam, btw jestem dziewczyną.
btw what?:) ja pisałem do kapitannemo;) ale dziękuję, że się wypowiedziałaś. napisałem też wyżej, że moim jedynym, subiektywnym kryterium jest doza rozrywki, jakiej dostarcza film. zgodnie z tym avatar oceniłem na 10, bo świetnie się bawiłem ze znajomymi w kinie, to był mój pierwszy w życiu film 3D i efekty zrobiły na mnie wrażenie. ocenę zawsze wystawiam "na gorąco", bo tak jest moim zdaniem najlepiej. Oczywiście, Avatar to nie Łowca Jeleni, żaden klasyk, ale rozrywka zasługiwała na moją dyszkę. trudno jest oceniać i porównywać filmy różnych gatunków, bo one do siebie nie przystają. Czy kac vegas jest lepsze niż antychryst? oceny to sprawa subiektywna, moje są tylko moje:) co do Kynodontas, historia jest mocno naciągana i wcale nie tak oryginalna jak się wielu osobom zdaje, gdyż motyw przewodni tego filmu (odcięcie od świata zewnętrznego, całkowita izolacja grupy ludzi, tworzenie mitów na temat tego co "za miedzą"), został zerżnięty z filmu "Osada". a jeśli kynodontas nie jest oryginalny ani nowatorski, to jaki jest? co w nim zostaje? niewiele.
ja z kolei widziałabym inspirację "Twierdzą cnoty".. 
W każdym razie faktem jest, że pomysł nowy nie jest i zgadzam się też, że nie bardzo odkrywczy. No bo ciekawa jestem ile osób może napisać, że zanim obejrzeli ten film nie zdawali sobie sprawy, że chęć uwięzienia i ubezwłasnowolnienia własnej rodziny niesie za sobą ryzyko patologii?
jeśli wg Ciebie w tym filmie wieje nudą to ja nie wiem.... moze lubisz filmy z innego gatunku. 
mnie zszokowal fakt, ze naprawde takie rodziny moga istniec. 
wszystko przez nadopiekunczych, skrzywionych rodzicow.
pozatym, przeczytaj DO KONCA recenzje to bedziesz wiedzial , ze : " reżyser umieszcza metaforyczną historię ze społeczno-politycznym przesłaniem o niebezpieczeństwach związanych z odcięciem się od świata, tak jednostek jak i narodów."
malgoskalato, tak jak pisałem do blackeyedfawn: "metaforyczna historia ze społeczno-politycznym przesłaniem o niebezpieczeństwach związanych z odcięciem się od świata, tak jednostek jak i narodów"- tymi słowami można opisać wiele filmów, między innymi wspomnianą przeze mnie Osadę. zgodnie z tym, kynodontas nie był w moim odczuciu nowatorski, niczego nowego mi nie pokazał ani nie nauczył. Również mnie nie rozerwał. a kilka "łóżkowych" scen to za mało żeby mnie zszokować.
ja tylko przytoczylam cytat z recenzji. czy mial szokowac? to zalezy czego oczekujesz od filmu
what?! no jasne, a jak ktoś napisze że był w kinie to szpanuje że stać go na kino? albo na dvd?
Też uważam, ze film był okropnie nudny. Dotrwałam do konca tlyko dlatego, zę chciałam zobaczyć reakcje dziewczyny kiedy opuści dom. Niestety reżyserowi zabrakło pomysłu na tą scenę i film zakończył. 
Sceny kazirodcze były obrzydliwe, swoją drogą nie mam pojecia czemu rodzice uważali że syn musi uprawiać seks. Równie dobrze mogli mu nie wspomnieć o tych aspektach życia. 
Nie trzeba kręcić takich chorych filmów by wiedzieć, że odcięcie od świata jest niebezpieczne i źle wpływa na psychikę i że w takim przypadku ludziom można wmówić wszystko. Film jest chory, nie wiem jak moze się komuś podobać.
Tez mnie zastanawia, dlaczego rodzice uwazali, ze syn koniecznie musi doswiadczac kontaktu fizycznego, praktycznie za wszelka cene ?
Sądzę, że powód tego, że syn musiał uprawiać sex był taki sam jak to, że upiór było to żółty mały kwiatek:]
Chłopak nie wyglądał na kipiącego pożądaniem, raczej wypełniał obowiązek. Ten film poddaje w wątpliwość co jest "naturalne".