To jeden z tych filmów, które są o wszystkim i o niczym ale wciągają i mają genialny klimat...
oglądając ten film widz czuje jak lato dosłownie "wylewa się" z ekranu.. za oknem może być zima i trzaskający mróz ale pokój wypełnia się parnym, japońskim latem..
Oglądając ten film cofamy się do dzieciństwa, kiedy to beztrosko biegało się po łące, kąpało w jeziorze, dni wydawały się dłuuugie ale wakacje zawsze zbyt krótkie :)
Nie wiem, jak Kitano osiągnął ten efekt, jedno jest pewne - jestem mu wdzięczna za ten film, często do niego wracam, dziękuję też autorowi muzyki (Joe Hisaishi) za genialny motyw muzyczny...