Niezwykła opowieść o uroczym neurotyku Obłomowie który przez całe życie chciał wiele osiągnąć, a w pewnym momencie uświadomienie sobie faktu że nie osiągną nic wyzwala w nim strach przed życiem i ludźmi. Z tego strachu próbuje go wyleczyć bliski przyjaciel i jego znajoma Olga. W gruncie rzeczy może i smutnawy jak piszą inni film, ale z oglądanych przeze mnie filmów Michałkowa ten jest chyba najpozytywniejszy. Pokazuje że nigdy nic nie jest stracone. Że zawsze można walczyć o miłość i pokonywać własne wady nawet jeśli to jedyne cechy które posiadamy. Tylko ta narracja troszkę zbyt wiele widzowi podpowiada, nie wiem czy nie było by lepiej gdyby myśli bohatera pozostały tajemnicą i by wyrażał je dopiero w dialogach. Ale i tak kawał dobrej roboty, piękne, artystyczne kino, bogato zilustrowane świetnymi zdjęciami i muzyką.