Killjoy 3 nie jest w stanie niczym przyciągnąć uwagi widza. Nieszczęśnik, który zdecyduje się oglądnąć ten film będzie pluł sobie w brodę, że nie spędził tego czasu na np. szydełkowaniu lub na innych ciekawszych zajęciach. Postać KillJoy'a, jego wygląd, zachowanie, odzywki, jest jednym wielkim minusem. Efekty specjalne to czysta amatorszczyzna, pięknie widać to, gdy Killjoy zabija Lorenza. Najbardziej jednak rozbawiła mnie scena, gdy Lorenzo strzela z rewolweru kilkanaście razy bez przeładowania - istna paranoja.