Co można dobrego o tym filmie napisać? Chyba tylko to, że powstał.
Temat ciekawy. Opętanie religijne i jego wpływ na człowieka. Od aktywisty LGBT do fanatycznego pastora - temat niecodzienny.
Wszystko zmarnowane.
Kiepski scenariusz. Sami autorzy przyznają, że napisany na podstawie notki prasowej. I też taki jak ona jest. Powierzchowny, nieciekawy. Reżyseria bez pomysłu. Niestety, ale monolog wewnętrzny przez 2/3 filmu to nie jest silny środek ekspresji. Gdybyż on jeszcze był jakiś soczysty. Nic z tego. Drętwy, niewciągający.
Stawiam 7 tylko za temat. Mam wątpliwości czy zasłużył na 6. Ponieważ na FW ocena poniżej 6 oznacza dno, to niech ma.