W ogóle nie broniła córki,jak Gozo kazał jej wejść do futerału ta od razu spełniała jego polecenie,a przecież kochala swoje dziecko.Albo czegoś niezrozumiałam.
To piętno kultury japońskiej, która wymaga o wiele większego szacunku do pana domu i mężczyzn ogółem. Ojcu kategorycznie nie wolno się sprzeciwiać. Nie jestem pewna, ale rolą żony jest tam jednak być podporządkowaną mężowi.