i żeby nie było, bo jestem pewny, że ktoś to napisze - tak, załapałem ówczesne "antysystemowe" alegorie.
Okładały mnie bezwstydnie po głowie od samego początku.

I tak to właśnie miało wyglądać.
Brutalne flekowanie komuny i PRLu, pod płaszczykiem niewinnej opowiastki o krasnalach.
Kto miał skumać ten skumał, reszta - do łopaty ...

A przeczytałeś przyjacielu mój drugi komentarz, który jest zaraz pod tym pierwszym?

Bzdura. Ja oglądałem film jako dziecko i w ogóle nie zwróciłem uwagi na żadne "napięcia".

W zasadzie zgodzę się z każdym zdaniem. Miałem dokładnie takie same odczucia podczas seansu. Jak się będę chciał pośmiać z komuny to obejrzę coś od Barei. Tutaj niestety odbiór psuje mi wszechobecny infantylizm.

Spodziewaliście się politycznego psychologicznego thrillera

Naprawdę, ten film miał właśnie taki być. Infantylizm właśnie. To komedia ludzie, świetna zresztą. Pomysł, sama scenografia i ile ludzkiej pracy. Znacie drugi taki film na świecie który by w taki sposób pokazywał krasnoludki? Będę bronił pazurami ;)

fakt, obejrzałam kolejny raz po 30 latach i stwierdzam że jest świetny, a teraz do tego staje się "klasykiem". Zmieniłam po latach ocene z 6 na 9. :)))
A skąd pomysł że miałby być dla dzieci??? i to porównanie z toy story ??!!!wtf?

Za dzieciaka to był fantastyczny film,teraz odpaliłem na końcówkę i nie przyszło mi do łba przełączyć na co innego. Sentymencik jest. To wystarczy.

''Kingsajz dla każdego'' najwyraźniej nie dla każdego : )
W sumie między innymi i o to walczyli Polococtowcy, żeby nie wszystko musiało się nam podobać.
Mój opór budzi tylko to rozważanie, do kogo skierowany jest film. Skąd w ogóle myśl, że mogłoby to być dla dzieci. Naprawdę Szuflandia, kostium krasnoludka, tak to determinują ?!
Śmiało można powiedzieć, że Machulski wręcz specjalizuje się w tworzeniu odrębnych, czasami wręcz fantastycznych światów, które jednocześnie czerpią i pewnym stopniu komentują rzeczywistość dookoła. ''Kingsajz'' to właśnie jeden z takich światów, ale przede wszystkim komedia.
A to, że nie zbyt skomplikowanie, czy tez nawet trywialnie jest to wyłożone, jak sugerujesz . Bez przesady, tak do tego podchodząc trzeba by przy połowie filmów zastanowić się, czy aby przypadkiem w takim razie nie są dla młodszej publiczności. Taki ''1917'' to zdecydowanie góra dla klas 5-tych , no gdyby nie to turpistyczne zacięcie i przemoc : )

w punkt