Genialna w swojej prostocie metafora komunizmu,na przykładzie Szuflandii vs. Kingsajzu. Świetna,rewolucyjna na tamte czasy scenografia,kostiumy i efekty. Genialne teksty,życiowa rola śp. Jacka Chmielnika. Trzeba znać.
Kino nowej przygody w wydaniu polskim ...:-) Ogladałam jako mała dziewczynka, a potem chyba jeszcze raz jako już dziewczyna (ale nadal młoda ;-) Pamiętam olbrzymie wrażenie jakie na mnie zrobił... Nie pamiętam go zbyt dobrze, ale... coś czuję , że do przypomnienia już niebawem. Na pewno po Pana analizie, odbiorę go jeszcze inaczej i pełniej...
Kingsazj dla kazdegoooo , ciurlać się chcieli krasnale jedne, Nadszyszkownik Kilkujadek był zarąbisty w swojej roli
Dokładnie. Ten film ma drugie dno a większość postrzega go jako dziwną bajkę o krasnoludkach, stąd niezrozumienie. Wtedy nie można było wprost tylko trzeba było przemycać pewne treści...