Ten film to propaganda w najgorszym stylu. Pominięto w nim najistotniejsze elementy życia "naukowego" Kinseya, stosowane metody badawcze, brak rzetelności, a także czarne karty w życiorysie. Polecam bardzo gorąco film dokumentalny na temat tego człowieka i wartości jego badań pt: "Syndrom Kinseya".
Pozdrawiam
Głos wołającego na puszczy. Propaganda zawsze zostaje nagrodzona, szczególnie w żydowskim Holiłudzie. Seks, sława, pieniądze - oto bożki.
Dzięki za polecenie "Syndromu Kinseya". Masz rację. Nie tylko propaganda i kłamstwo, ten film i nagrody dla niego są haniebne.
W odpowiedzi na krytykę raportu, Paul Gebhard, kolejny dyrektor Kinsey Institute for Sex Research, spędził rok usuwając dane pochodzące od niepewnych źródeł, tj. więźniów, męskich prostytutek. W 1979 roku opublikował poprawiony raport. Okazało się, że w wyniku odrzucenia niepewnych danych, końcowe statystyki niewiele się zmieniły (na poziomie dziesiętnych części procentu).