PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107476}

Klątwa Ju-on 2

Ju-on 2
2003
6,6 6,7 tys. ocen
6,6 10 1 6721
5,0 3 krytyków
Klątwa Ju-on 2
powrót do forum filmu Klątwa Ju-on 2

Niedbale, bo na wpół śpiąc, obejrzałam – choć to powiedziane na wyrost - część pierwszą, więc może nie powinnam pisać o drugiej, ale napiszę. Z pierwszej pamiętam jedynie zapowiedź, że ‘ju-on’ to klątwa rzucona przez osobę, która zmarła w paroksyzmie szału, pomalowanego na granatowo chłopczyka, wypełzającą z mroku kobietę oraz dziwaczny ‘gardłowy’ dźwięk, który powracał niczym refren. Wszystkie te elementy powtarzają się w części drugiej, którą oglądałam już uważnie i w skupieniu, ale bez oczekiwanych emocji. Jakkolwiek groza jest tu obecna, tak rozpływa się w nazbyt licznych momentach przestoju akcji i nie chwyta za gardło, choć próbuje wyciągać ku niemu swoją dłoń. Niezbyt udanym zabiegiem wydaje mi się poćwiartowanie filmu na epizody skupiające się na kolejnych, dotkniętych wpływem nawiedzonego miejsca, osobach, ponieważ fabuła miast zmierzać ku rozwiązaniu, rozłazi się w szwach poszczególnych wątków. Tym samym wartość napięcia, które powinno narastać, maleje, co w przypadku horroru jest zaniedbaniem niemal karygodnym.

Od czasu zachłyśnięcia się ‘Ringiem’, który otworzył progi kin na całym świecie dla japońskiego horroru, nie widziałam bardziej rozczarowującej produkcji z tego nurtu. Rozumiem, że rzecz leży w subtelnym budowaniu nastroju, w którym celuje horror made in Japan, ale w przypadku drugiej części ‘Klątwy Ju-on’ nie potrafię zachwycać się subtelnościami, gdyż znużenie skutecznie nie pozwala mi się nimi delektować. I może to nie fair wobec części pierwszej, ale właśnie z tego względu jakoś nie chce mi się po nią sięgać.

killashandra

...ale niektore sceny sa straszne, dla nich warto obejrzec ten film

kamo1

Zgadzam się, że niektóre sceny są straszne, nawet przerażające, jak choćby ta, gdy słychać odgłos uderzeń o ścianę, a potem te włosy pełznące po suficie, które ostatecznie stają się wisielczą pętlą, a zagadka uderzeń znajduje swoją potworną odpowiedź.

Generalnie japoński horror sprawia, że przechodzą mnie rozkoszne dreszcze grozy i moje rozczarowanie „Klątwą Ju-on 2” nie zmienia tego ani trochę. Natomiast szczerze obawiam się, że amerykański „The Grudge” z Sarą „Buffy” Michelle Gellar, mimo tego samego reżysera i udziału japońskich aktorów, będzie jedynie zbędnym duplikatem.

ocenił(a) film na 1
killashandra

Film bardzo nudny. Po obejżeniu jedynki (amerykańskiej) miałem nadzieję co najmniej na tyle samo emocji. A tu figa z makiem - smród, bród i ubóstwo. Nie mogłem doczekać się końca filmu. Akcja bardzo skomplikowana, szybko można się pogubić, miejscami niezrozumiała. Gorąco odradzam.

pandiani

bardziej podobał ci sie amerykański remake jedynki??? :O:O:O nie myślałam, że spotkam się z taka opinią przyznam szczerze:]
the grudge miał swoje plusy, ale składały się na nie głównie sceny z rodzaju jumpie :P tutaj za to było więcej bardziej wyszukanej grozy, film jest bardziej klimatyczny, w przeciwieństwei do amerykańskiej jedynki trzyma w napięciu i ciekawi (mnie w każdym razie zaciekawił:]), chociaz oczywiście rzecz gustu, ale to, że kacja skomplikowana jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby było minusem, ja wole film, nad którym trzeba chociaż odrobinę pomysleć, niż taki, w którym wszystko jest podane na tacy dla widza, po nic nie musi sam sięgać, a taki niestety był ameerykański the grudge (japońskiej jedynki nie ogladałam, być moze było podobnie) i jedyne co go ratowało to właśnie te jumpie scenes :] (nazywam tak sceny gdzie coś wyskakuje nie wiadomo skąd przy użyciu dodatkowym głośnych dźwiękow:], przyznam sie, że podskakiwałam, ale to wszystko, a po ju-on 2 to długo po seansie po plecach chodziły mi nieprzyjemne dreszcze:P)