PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107475}
6,8 18 tys. ocen
6,8 10 1 18107
4,3 9 krytyków
Klątwa Ju-on
powrót do forum filmu Klątwa Ju-on

Najpierw ogladnalem remake, pozniej oryginal. W tej kwestii musze ze szczerosci przyznac, ze japonska wersja nie dorasta amerykanskiej do piet. Moze w odwrotnej konstelacji byloby takze odwrotnie, ale z reguly japonskie horrory sa dla mnie nieciekawe.
5/10.

ocenił(a) film na 7
tomie_2

No to jesteś w mniejszości, bo zdecydowana większość uważa... na odwrót ;)

ocenił(a) film na 5
HomeWorld

Zdecydowanie sie nie zgadzam, ale fakt jest faktem. Do mnie nie przemawiaka japonskie oryginaly. W ogole nie widze w nich kszty grozy, a ze wiekszosci sie podobaja bardziej, to tylko dowod na to, jak bardzo mozna sie mylic ;)

użytkownik usunięty
tomie_2

Ja oglądając amerykańską wersję naprawdę się bałem. Później miałem takie różne schizy, że ciągle oglądałem się za siebie itp. Podczas gdy oglądając wersję japońską więcej się śmiałem niż bałem. Amerykańska all the way dla mnie.

ocenił(a) film na 5
tomie_2

Ja akurat uwielbiam "azjatycki strach".Ale masz calkowita racje co do tych dwóch filmów-wersja amerykańska bije ten film na łeb na szyje pod kazdym wzgledem.

ocenił(a) film na 10
tomie_2

A ja się nie zgodzę. Dla mnie JU-ON jest o wiele lepszy od "The Grudge", choć ze wszystkich amerykańskich remaków, "The Grudge" trzyma najwyższy poziom. Kino azjatyckie jest specyficzne, nie każdy je lubi i nie każdego przeraża, ale dla nie mistrzostwo japońskiej "Klątwy" leży nie tyko w jej klimacie, ale w stopniu skomplikowania. Ten film wymagał czegoś, co w większości amerykańskich horrorów jest absolutnie niepotrzebne - logicznego myślenia i spostrzegawczości. Japończycy nie dają wszystkiego na tacy, nie pokazują duchów na środku; one często pojawiają się gdzieś, w ułamku sekundy, w rogu, w najmniejszym oknie, w kineskopie wyłączonego telewizora... a czy je zobaczysz, czy nie - to już Twoja sprawa. No i przede wszystkim nielinearny ciąg wydarzeń, według mnie idealny pomysł. Co do strachu - cóż, każdego przeraża coś innego i możemy wypisywać tysiące postów z setkami argumentów, a i tak się do niczego nie przekonamy. Jednak jak dla mnie między JU-ON, a The Grudge jest ogromna przepaść i to z korzyścią dla tego pierwszego ;-)

Farkas_91

taak... ja do dziś pamiętam, jak w Nieodebranym Połączeniu (bardzo dobry horror) zauważyłem, jak ta kobieta-demon pojawiła się na chwilę w szafie za plecami bohaterki....

ocenił(a) film na 5
weekendowy_filmowiec

to takze zauwazylem, ale to byl jedyny moment grozy w tym filmie..., a to nie wystarcza wymagajacemu widzowi.

ocenił(a) film na 7
tomie_2

Ja w sumie obie wersje stawiam obok siebie, ale chyba jednak amerykańska jest ociupinkę lepsza. Na ogół bardziej podobają mi się remake'i azjatyckich horrorów niż ich pierwowzory (wyjątkiem jest Shutter - tutaj wielbię oryginał), ale japońskie filmy mają w sobie pewien specyficzny klimat, co czyni je wyjątkowymi, dlatego nie oceniałbym ich tak surowo.

Ostatnio miałem styczność z koreańskimi horrorami, nie są tak dobre jak japońskie. :3

ocenił(a) film na 5
tomie_2

A tutaj regula potwierdza fakty: "Tunel (Otoshimono)" jest kolejnym z kompletnie nie trzymajacych w napieciu, a dodatkowo nudnywym i bogatym w kiczowate efekty, japonskim "horrorem". Nic niestety nie przykona mnie juz do specyficznego klimatu, bo po raz chyba ostatni zawiodlem sie masowo na azjatyckim kinie grozy.. .Ale probowalem :)

P.S.: to jeden z najgorszych japonskich filmow tego gatunku.

ocenił(a) film na 7
tomie_2

To amerykańska wersja "Klątwy" nie dorasta japońskiej do pięt.
W japońskich wersjach mamy niedopowiedzenia, tajemniczośc, klimat grozy,
a w amerykańskich dennych przeróbkach tanie chwyty dla malo wymagającego widza....efektowność,
prowadzenie za rączkę, dawanie wszystkiego na tacy, żebym czasem nie trzeba sie było czegoś domyślać,
traktowanie każdego widza jak idiotę. Już Kurosawa udowodnił jak w wysublimowany sposób budować napięcie.
Amerykanie idą na łatwiznę, ich remaki są do dupy np:
The Eye, Widmo, Klątwa, Nieodebrane połaczenie, Dark water dużo lepsze wersje oryginalne azjatyckie.
Ring w miarę im wyszedł, ale i tak wolę japońskie Ringu.
To samo sie tyczy przerabanie starych klasyków po ok 30 latach , remaki np:
Teksaskiej maskary piła łańcuchową 2003, Halloweenu 2007, Piątku 13 2009, Koszmar z ulicy wiązów 2010.
Wypuszczanie takich filmów tylko dla kasy, by upchac kieszenie na znanej marce z braku własnych pomysłów.
Pierwotne wersje i tak dużo lepsze. Godnym remakiem była tylko "Noc żywych trupów 1990"

ocenił(a) film na 6
tomie_2

uwielbiam ludzi twojego pokroju.Teksty : "Zdecydowanie sie nie zgadzam, ale fakt jest faktem" albo "to byl jedyny moment grozy w tym filmie..., a to nie wystarcza wymagajacemu widzowi." czy też "a ze wiekszosci sie podobaja bardziej, to tylko dowod na to, jak bardzo mozna sie mylic" mnie leczą

nie jest z Ciebie zbyt wymagajający widz z tego co zauważyłam,bo do pełnego zachwytu p

ocenił(a) film na 5
Shrodis

Sorry, ale jesli nie ogladalas jeszcze nigdy lepszego remake'u od oryginalu, to nie mamy o czym dyskutowac. Bez obrazy: ludzie, ktorzy maja male horyzonty zawsze twierdza, iz ich wersja jest najlepsza. Mysle, ze i Ciebie to dotyczy. Ja wychowalem sie na horrorach i niekoniecznie efekty mnie emocjonuja, lecz to jak na mnie zadziala tworzenie klimatu. Jest tyle swietnych horrorow bez wiekszych efektow, ze Twoje stwierdzenie jest poteznym naduzyciem. I jesli wywnioskowalas, ze do pelnej satysfakcji potrzeba mi wlasnie tego, to masz bardzo kiepskie rozeznanie. Tak wiec powtarzam kolejny raz: japonskie oryginaly sa zbyteczne, a nie pisze tego tylko w moim imieniu, co chcialbym bardziej wyraznie tu przytoczyc... :)
Ale oczywiscie szanuje zdanie przeciwnikow.

ocenił(a) film na 6
tomie_2

po pierwsze-skąd podejscie że mam małe horyzonty?

po drugie-również wychowałam sie na horrorach

po trzecie-apropos twoich upodobań wnioskuje po Twoich ulubionych filmach, chyba że dziesiatki dajesz co drugiemu filmowi...

po czwarte-czemu uważasz sie za znawce i kogoś,kogo zdanie bezapelacyjnie jest najlepsze i jedynie słuszne? bycie ograniczonym do własnych horyzontów Polaczkiem tak bardzo napawa Cie dumą? bo ja tego nigdy u ludzi chyba nie zrozumiem.

podaj mi oprócz Grudge'a chociaż jeden remake lepszy od orginału,bo ja ich oglądałam tryliard i jakoś żaden nie dorównywał orginałowi nawet w połowie,ale to świadczy o tym,że lubie styl japoński,jak już napisałam wcześniej. Polecam przeczytać uważnie jeszcze raz co napisałam,aby wyciagać takie wnioski.

ocenił(a) film na 6
Shrodis

PS. powinieneś wypowiadać się tylko w swoim imieniu,chyba że podasz mi imiona ludzi w imieniu których jeszcze mówisz. tak sie nie dyskutuje ;)

ocenił(a) film na 5
Shrodis

1. "po trzecie-apropos twoich upodobań wnioskuje po Twoich ulubionych filmach, chyba że dziesiatki dajesz co drugiemu filmowi..." -> masz zero pojecia i chyba zle widzisz ;) (bez obrazy).
2. Nic Ci po imionach, bo moich znajomych i tak nie znasz :)
Szczerze? - ta rozmowa przybrala dziwny charakter. Wnioskuje takze, ze bardzo kiepsko "przestudiowalas" moj profil z ulubionymi filmami :)
Ale na reszte punktow odpowiem po "dzieki bogu juz weekend".
Pozdrawiam bardzo goraco.

ocenił(a) film na 5
Shrodis

Co my tu jeszcze mamy?-
- uwazam, ze czytasz nieuwaznie. Gdzie wyczytalas (lub wykontemplowalas), ze jestem znawca i napawam sie duma? Czemu wiec puszczasz plotki napalane oszczerstwami? Oceniam obiektywnie i od serca. Nie lubie, jak ktos, jak Ty, ocenia ludzi pobieznie, bezpodstawnie. Tym bardziej, ze napewno dziela nas lata...
- masz tu kilka przykladow, ale niekoniecznie azjatyckie przychodza mni do glowy. Wystarczy, ze ich po prostu nie trawie.
1. "The Fly"
2. "The Thing" (choc oryginal byl bardzo dobry, w tamtych czasach moj ulubiony)
3. "Noc żywych trupów (Night of the Living Dead)"
4. "Teksańska masakra piłą mechaniczną (The Texas Chainsaw Massacre)"
5. "The Ring" (tu akurat azjatycki remake)...

Teraz jeszcze jedno: np. w japonskich horrorach jeśli kamera najeżdża powoli na postać to znaczy, ze zaraz coś się stanie i bardzo łatwo można przewidzieć co - sa przwidywalne. W dodatku Japończycy mają jakieś dziwne upodobania do kobiet/dziewczynek w białych sukienkach.

ocenił(a) film na 6
tomie_2

"uwazam, ze czytasz nieuwaznie. Gdzie wyczytalas (lub wykontemplowalas), ze jestem znawca i napawam sie duma? "
po pierwsze,nie powiedziałam o dumie,po drugie,co do uznawania siebie za krytyka i znawce na poziomie,bo widze czytanie ze zrozumieniem nie jest dla każdego,wysyłam ponownie kawałek mojej wcześniejszej wypowiedzi gdzie przedstawiłam Ci to o co pytasz: "Teksty : "Zdecydowanie sie nie zgadzam, ale fakt jest faktem" albo "to byl jedyny moment grozy w tym filmie..., a to nie wystarcza wymagajacemu widzowi." czy też "a ze wiekszosci sie podobaja bardziej, to tylko dowod na to, jak bardzo mozna sie mylic"-większość sie myli,ale nie Ty,jesteś wyjątkowy ;)

czy to nie jest zadufanie,zarozumialstwo czy jak inaczej można byłoby to nazwac? po raz wtóry musze napisać ze po Twoich komentarzach nasuwa sie tylko wniosek że Twoim zdaniem "Twoja prawda jest najprawdziwsza"

po drugie,"Wnioskuje takze, ze bardzo kiepsko "przestudiowalas" moj profil z ulubionymi filmami :)" skoro już mnie zmuszasz,i oceniasz moje niedowidzenie,to przytocze kilka przykładów Twoich ulubionych filmów które oceniłeś na najwyższą ocene(nie,nie studiuje Twojego profilu dokAłdnie,bo mam ciekawsze zajęcia i życie osobiste i zawodowe,spojrzałam tylko na to,jakie lubisz filmy) : Avatar, Wall-E, Kill Bill. Filmy efektowne,ale tak właściwie fabularnie niezbyt dopracowane,lub ciekawe.

Kultura osobista jak i chęć wiarygodności nie pozwala na odpowiadanie w języku innych ludzi,zwłaszcza jeśli chodzi o "znajomych" bo tak na prawde to nikt ich nie widział,nikt o nich nie słyszał,nie uczestniczą w tej dyskusji więc nie mogą być Twoimi plecami,bo to dziecinne, a najśmieszniejsze jest to że najpierw piszesz że większość sie myli,a potem podpierasz swoje zdanie wymyślonymi przyjaciółmi ;) "a nie pisze tego tylko w moim imieniu, co chcialbym bardziej wyraznie tu przytoczyc... " - dla mnie w żadnym wypadku nie jest to wyraźne przytaczanie,bo nic nie przytoczyłeś.

wszystkie horrory które przytoczyłeś po remaku (bój sie boga- The Thing i Teksańska lepsze?!?!?!?!) są dla mnie żenujące i tak na prawde ulepszyli w nich tylko efekty specjalne. Oczywiście że horrory z lat 80tych czy wcześniejsze nas nie straszą gumowymi postaciami,ale chyba nie o to chodzi,bo chyba to oczywiste że nie oceniamy tych filmów przez pryzmat prawdziwego strachu,tylko klimatu jaki ten film ma,zwracając mniejszą uwagę na same wykonanie efektów.

co do powolnego najeżdżania na postaci,to chyba własnie o to chodzi,wiesz że coś sie stanie,ale kręci sie to powoli,nie wiesz kiedy cos sie pojawi. Amerykański strach? - shockery. Na tym opiera sie horror amerykański. Brak klimatu,budowania napięcia czy czegokolwiek, wystarczy szoker i wyskakujący chłopiec na twarz,żeby przestraszyć nastolatki. Co do białych sukienek-to już ich sprawa,mają dziwne zboczenia,taki urok ich kręgu kulturowego,że są niezrozumiali dla nas,europejczyków,i to jest interesujące i ciekawe.

I podstawowa sprawa w związku z tym-gust, czego ty chyba nie rozumiesz. Nie rozumiesz pojęcia własnego gustu. Ciebie jarają takie "skoczki" amerykańskie, mnie klimat azjatycki,i kiedy ja potrafie zrozumieć że komus moze podobać sie co innego,tak Ty niestety do tego jeszcze nie dojrzałeś.
"Tym bardziej, ze napewno dziela nas lata.." - uwierz mi,masz rację i bardzo to widać. Dorosły człowiek nie myśli że pozjadał wszystkie rozumy i wie najlepiej,to przywilej adolescencji, i ciesz sie tym,kiedyś Ci przejdzie,jak każdemu,mówie z autobiografii :)

ocenił(a) film na 5
Shrodis

- "a ze wiekszosci sie podobaja bardziej, to tylko dowod na to, jak bardzo mozna sie mylic" - jestem pewien, ze na koncu zdania zupelnie przeoczylas ikonke " :) ". Co ona znaczy, nie musze chyba tlumaczyc, tym bardziej, ze sama je stosujesz.. Pisze to dlatego, iz przytaczasz zdania, zupelnie nie rozumiejac w jakim kontekscie sa pisane. Twoje rozumowanie i brak woli zrozumienia, skutkuje tym, ze piszesz bezsensownie wypowiedzi, jak "większość sie myli,ale nie Ty,jesteś wyjątkowy ;)". Wybacz, ale jest to dla mnie niestety zbyt oczywiste. Tak wypowiadaja sie ludzie, ktorych horyzonty sa bardzo zawezone ;) Ale o tym juz tez pisalem :) No, chyba, ze umyslnie prowokujesz :)
- Avatar, Wall-E, Kill Bill - a co Ty masz do nich? Skoro juz mowimy o "wiekszosci", to prosze popatrz dokladniej, jak filmy te wypadaja w skali swiatowej. A zeby bylo na przekor Tobie, to wymienilas akurat te, ktore stoja bardzo wysoko w rankingach. Sorry, ale tu szkoda mi po prostu czasu na dyskusje z Toba na ten temat. ALe jedno dopowiem mimowolnie: Wall-E byl wspanialym fimem komputerowym, przy ktorym moja rodzina (dzieci i zona) wspaniale sie bawili. Wiec prosze, oszczedz sobie niesmacznych i zenujacych komentarzy... Poza tym, jesli nie studiowalas mojego profilu, to na pewno sie nie dowiedzialas, ze ogladam prawie wszystko...
- " znajomi... więc nie mogą być Twoimi plecami,bo to dziecinne" - > nawet nie wiesz, jak bardzo dziecinna jest tu Twoja wypowiedz. Jestes albo naprawde tak malo rozgarnieta, albo szukasz pretekstu do zaczepki :)
- "wszystkie horrory które przytoczyłeś po remaku... sa dla mnie żenujące"- > hahaha, jestem zdruzgotany Twoim gustem. Jeszcze raz napisze, ze znow wbrew Twojemu gustowi, okazuje sie, iz filmy te sa jak najbardziej udanymi remakami :) Wystarczy spojrzec tylko na imdb... Ale coz, dla Ciebie sa po prostu tylko zenujace :) Jeszcze chcesz dyskutowac? ;)
- "... że są niezrozumiali dla nas,europejczyków"... -> Ja ich akurat rozumiem: zboczenia zboczeniami, ale te sa akurat ani to straszne, ani intrygujace. Sa po prostu inne. Mnie one przeszkadzaja i nie widze w nich kszty polotu ani grozy. Sorry. A o nastolatkach to lepiej nie bedziemy pisac, bo to temat "amerykanski" :)
- " ... ,i kiedy ja potrafie zrozumieć że komus moze podobać sie co innego,tak Ty niestety do tego jeszcze nie dojrzałeś" -> dojrzewanie mam juz bardzo dlugo za soba. Dlatego wiec nie pisz nic o dojrzewaniu (oczywiscie wiemy, o jakim dojrzewaniu piszemy). W ogole zachowujesz sie tak, jakbys miala na moj temat duzo do powiedzenia, w grunice rzeczy nie wiedzac o mnie absolutnie niente..., bo skoro twierdzisz, ze co drugi film jest moim ulubionym, to niezbicie dajesz tego dowod, jak bardzo sie w moich oczach osmieszasz...

Pozdrawiam mimo wszystko :)

ocenił(a) film na 6
tomie_2

po pierwsze, to jeśli dla Ciebie wyrażanie uczuć i określanie ironii poprzez emotikony jest takie oczywiste,to moge domyślać się na jakim poziomie jesteś.

po drugie,najpierw ironizujesz że większość się myli,potem sie opierasz na ocenie ogółu i powołujesz sie na wiekszość. Co z tego że one są wysoko? dlatego że mają dobre efekty specjalne,moze większość ludzi na tym skupia uwage,nie na treści? może to jest to,za co cenią takie filmy i tyle. Filmu nie ocenia sie w 1 kategorii i pod jednym kątem, no dla mnie na przykład tak uwielbiany Avatar był po prostu niezbyt ciekawym filmem,fabuła nie powaliła mnie w żadnym aspekcie. argument zgnieciony.
btw,gdzie tu jakikolwiek "niesmaczny"komentarz? bo chyba nie znasz znaczenia tego słowa

po trzecie-traktujesz znajomych jako swoje plecy,i powtórze to jeszcze raz-to śmieszne. Skoro nie potrafisz odeprzeć argumentu-nie zaczynaj w ogóle.

po czwarte-powtórze po raz kolejny-studiowanie profilu człowieczka na filmwebie nie jest dla mnie czymś na co bym mogła tracić życie ;)
właśnie,wiemy o jakim dojrzewaniu mówimy,i wiemy też że ten rodzaj dojrzałości można nabywać całe życie jak i nie osiągnąć go nigdy ;] to że ma się więcej niż 30 czy 40 lat niestety nie czyni dojrzałym w niektórych dziedzinach,a wszystko co mówie wnioskuje po Twoich wypowiedziach,nie znam Cie,ale poruszajac się po cyberprzestrzeni pamiętaj że tu oceniamy ludzi po tym co piszą i jak zachowują się tutaj,tak samo jak Ty oceniłeś już mnie,tak ja moge ocenić Ciebie,i to chyba normalne. Zaletą lub wadą sieci jest też to że jesteś anonimowy,i zapewne gdybyśmy sie spotkali to byś mi tego nie powiedział wszystkiego,bo tak to już w życiu bywa.

i jeszcze ostatnia kwestia-w sumie bawi mnie,bo ciągle powołujesz sie na oceny innych ludzi,rozumiem nie masz własnego zdania,oprócz tego że lubisz remaki które dla przeciętnego człowieka są gorsze od orginałów? Myślałam że podyskutuje z kimś,kto potrafi oprzeć swoje zdanie na konkretnych argumentach,nie na opiniach i ocenach innych,no ale,myliłam się ;) i tak,masz racje,lubie prowokować,bo bez tego nie ma dyskusji,ale lubie prowokować do ciekawej dyskusji,a tutaj tego brakuje,brak ciekawych argumentów,brak pazura,a tylko opieranie sie na opinii kogośtam z niewiadomokąd i podważanie moich argumentów tekstami "ośmieszasz się" co oczywiscie nie jest żadnym argumentem. Liczyłam na ciekawą,lekko sprowokowaną dyskusję,ale no nic,zawiodłam sie

również pozdrawiam "mimo wszystko" ;)

ocenił(a) film na 5
Shrodis

dzieki. Tylko szkoda, ze nie umiesz przyznac, ze Twoje argumenty specjalnie niczego nie dowodza, wrecz mijaja sie z prawda.

- "Co z tego ze one sa wysoko?" dlatego ze maja dobre efekty specjalne,moze wiekszosc ludzi na tym skupia uwage,nie na tresci?" -> niby wiesz co piszesz, co chcesz komus (mnie) uzmyslowic, a jednak nie do konca jestes po prostu obiektywna co do swoich wlasnych wypowiedzi kierowanych w moja strone. Pisalem o filmach japonskich, ktore nie sa dla mnie zadnym ciekawym zjawiskiem. Dla mnie efekty sa podpora calej fabuly i jesli sa dobre, wplywaja gleboko na reakcje i uczucia lub psychike. O japonskich czy azjatyckich filmach niestety tego powiedziec nie moge, bo sa proste, przewidywalne i slabo przekazuja atmosfere.A ze wiekszosc uwaza inaczej, to niestety sie z tym nie zgadzam i dlatego ironizuje. W innym przypadku piszesz znow, ze ja powoluje sie na wiekszasc. A wiesz dlaczego? - bo z akurat sie tutaj z ogolem zgadzam. Rozbieznosc jest wiec czasem ogromna i czasem ogol ma racje, czasem nie. Chyba proste do zrozumienia, albo?
- "traktujesz znajomych jako swoje plecy..." - jakiego argumentu? Mnie wystarczy swiadomosc, ze jest jak pisze, wiec niczego nie musze odpierac.
- "...i zapewne gdybyśmy sie spotkali to byś mi tego nie powiedział wszystkiego,bo tak to już w życiu bywa" - tu mozesz nie miec znow racji, bo gdyby akurat tak bylo, byloby wszystko jak na dloni, a czlowiek nie musial by sie wracac do wyzej napisanego tekstu, aby zobaczyc o czym byl temat. Tutaj jest jak w cyberprzestrzeni. Do tematu wraca sie po jakims czasie i niestety trzeba przestudiowac niektore rzeczy od poczatku, aby sie na nowo "uaktualnic".
- "... w sumie bawi mnie,bo ciągle powołujesz sie na oceny innych ludzi,rozumiem nie masz własnego zdania" - no to tu dalas kolejna plame :) Powyzszy tok myslenia moze da ci do zastanowienia :)
Ze mna mozna zawsze podyskutowac, bo jestem na wszystko odpowiednio otwarty. Jedynie azjatyckie horrory zupelnie nie sa moim tematem, bo ten temat jest dosc nieciekawy :)
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
tomie_2

Zgodze się że remake "Thing 1982" oraz "The Fly 1986" są lepsze od oryginałów.
Ale moim zdaniem to wyjątki. Ani amerykański Krąg, ani amerykańska Klątwa,
ani tym bardziej remake "Nocy żywych trupów 1990" czy
kiczowatej "Teksańskiej masakry z 2003" nie sa lepsze od pierwzowzorów.

użytkownik usunięty
Shrodis

Ja także bardzo lubię azjatyckie horrory, ale jak dla mnie to oryginały najpopularniejszych filmów (Ring, Klątwa, Shutter-Widmo , Nieodebrane połączenie, Oko) są strasznie żenujące i amerykańskie remaki biją je na głowe w każdym elemencie . W tyc oryginalnych azjatyckich filmach, w ogóle nei ma klimatu, a duch zamiast straszyć to śmieszy . Jest wiele dobrych azjatyckich horrorów, dużo lepszych od Ringu czy Klątwy .

ocenił(a) film na 5

W koncu ktos, kto ma neutralne spojrzenie, a nawet jest obiektywny. Mimo wszystko chcialbym sie od Ciebie dowiedziec, czy masz jakies konkretne tytuly, ktore sa lepsze od Ringu.... ?

użytkownik usunięty
tomie_2

Tunel (Otoshimono ) , Schody życzeń, Arang, Bunshinsaba, Reyong.

ocenił(a) film na 5

"Tunel" ogladalem, nie byl za specjalny, ale faktycznie lepszy od innych azjatyckich. Te kolejne sobie wstawie na liste :)

ocenił(a) film na 5

ooo, musze sprostowac wypowiedz: otoz z "Tunelem" pomylilem si srogo - myslalem chyba o innym, bo ten w mojej ocenie wypadl katastrofalnie. Chyba byl najgorszym z azjatyckiego gatunku :(

użytkownik usunięty
tomie_2

To tamte sobie daruj skoro cię Tunel nie przekonał to tamte tym bardziej bo są słabsze.

ocenił(a) film na 5

Hmmmm, zakoncze wiec definitywnie moja nieudana przygode z azjatyckim kinem grozy :(