Przebija Ring i wszystkie inne, zwlaszcza pozniejsze wzorowane produkcje, ktore wrecz smieszyly, np. One missed call czy tragiczny Shutter (komu sie podobal?:|)
Oczywiscie jak sie oglada w wiekszej grupie i to przy piwie, to nie bedzie straszyl, kazdy dorzuci jakis glupi komentarz i po filmie.
Takie filmy oglada sie samemu po polnocy w ciemnym pokoju. Wowczas cos mozna "wyciagnac" z takiego filmu i naprawde sie wystraszyc. A pozniej nie mozna zasnac:]
Wiadomo, kazdego straszy co innego i znalaz sie jeden moj znajomy, ktory stwierdzil, ze film go wogole nie wystraszyl. Trudno. Szkoda mi go, bo omija go wielka przyjemnosc z ogladania tego typu produkcji.
"Przebija Ring i wszystkie inne, zwlaszcza pozniejsze wzorowane produkcje, ktore wrecz smieszyly, np. One missed call czy tragiczny Shutter (komu sie podobal?:|)"
Przesadziłeś, Shuter jest lepszy od Klątwy, nie mówiąc już o Ringu.
"Oczywiscie jak sie oglada w wiekszej grupie i to przy piwie, to nie bedzie straszyl, kazdy dorzuci jakis glupi komentarz i po filmie. "
To jest prawda, ja niestety oglądałem w gronie kolegów ;]
Jak dla mnie to 7/10, czyli ok, ale rewelacji nie ma.
Wszystkie wymienione przez Was filmy są filmami dobrymi...ba...wręcz bardzo dobrymi. Od 'Shuttera' zaczynając po klasykę japońskiego kina grozy - 'Ring'. Są gusta i guściki, ja także mam swojego faworyta, ale prawdą jest, że każdy z tych filmów jest oryginalny na swój sposób i każdy wnosi odrobinę czegoś innego, a że są do siebie podobne?...coś taki już urok azjatyckich produkcji grozy. :)
Pozdrawiam miłosników tego wspaniałego kina.