Jak nafilm wyprodukowany tylko na rynek Video jest nieźle zrobiony i ładnie się łączy z poprzednikami ale jednak głównie z Jedynką. Klimatu jako tako brak chodź jest jakaś namiastka , porównując do dwóch poprzednich filmów.
Podobało mi się że akcja filmu dzieje się praktycznie w jedną noc.
Efekty komputerowe to niestety dziś oczywistość , na szczęście nie ma ich zbyt wiele , więc nie rażą tak naszego oka , chodź i tak można to było by zrobić w starym stylu (a film podobno kosztował 8 milionów dolarów ... podobno) .
Średnia muzyka, też nic nie dodaje ale nic też nie ujmuje.
Miło że pojawia się Alex Vincent i Jennifer Tilly (Cameo).
Spokojnie mogło by w kinach studyjnych być puszczane.