coś w złą stronę idzie ta polska kinematografia ostatnimi czasy, przerażające jest to że ludzie oceniają ją tak wysoko. Ja tu nikogo nie bronie, ale fabuła jak w botoksie, czyli nawalanie na daną grupę społeczną, od pierwszej do ostatniej sceny. No może fabuł trochę bardziej rozbudowana, ale dalej skierowana do ludzi z IQ 80, tak żeby wszyscy mieli szanse zrozumieć (o ile ten film miał jakieś przesłanie). Nie bronie nikogo ale takie filmy to dno. Brak w nich pozywanych bohaterów, walki dobra ze złem. Od początku księża są źli i z każdą kolejną sceną, utwierdzanie w tym przekonaniu. Zero pozytywów, co jest pomijaniem prawdy.
Co to ma tak na prawdę zmienić ?
I tak jak kogoś zaczną boleć cztery litery to poleci do lekarza,
a jak już będzie koniec blisko to będzie dzwonił po księdza :)
Kolejny troll, który nie widział filmu i powtarza teksty przesłane z kurii dziennikarzom do rozpowszechniania.
problem w tym że byłem :) bo lubię Smarzowskiego
a twoja wypowiedz pokazuje jakim jesteś człowiekiem, nie do końca rozumiesz to co napisałem, z samego kontekstu mojej wypowiedzi wynika, że byłem na filmie :)
a ty wyzywasz kogoś za jego własne zdanie, gdzie jasno napisałem że nie bronie księży.
Ale za to idealnie wpasowujesz się w typowego "Janusza", który broni i wychwala ten film pod niebiosa :)