Śmieszne i straszne.
Ludzie to jednak gorzej niż małpy. Stadne zachowania i bezmyślność.
Od dzieciństwa nauczeni, że najłatwiej bić słabszego bo nie odda. Kościół leży i kwiczy, przywala się mu z każdej strony i można napluć jak się da - kościół nie odda, bo chce mieć święty spokój.
We wszystkich grupach społecznych jest patologia. Dziwne, że taki BOTOKS Patryka Vegi został zlinczowany - bo linczowały go kasty i układy lekarzy, oraz koncernów farmaceutycznych. Więc opinia publiczna przyklasnęła - o film zły.
A przecież od lekarzy zależy życie ludzi. To lekarze powinni być bez winy. Ale Botoks zły bo w takiej czy innej gazecie napisali.
Do kościoła można nie chodzić, nikt nikogo za fraki nie ciągnie - do lekarza każdy pójść musi.
Może tak przyjrzyjmy się tym grupom społecznym, które mają realny wpływ na życie? Lekarze? Politycy? Urzędnicy? Sędziowie?
Ktoś odważny by nakręcić film o tym co się dzieje w tych grupach?
Generalizowanie i tyle. Jestem agnostykiem i mam gdzieś czy ludzie chodzą do meczetów czy do kościoła, byle nikt mi nie narzucał czy mam jeść wieprzowinę czy drób (i tak nie jem czerwonego mięsa bo niezdrowe). Ale ciekawym, czy jak dzieci pana Smarzowskiego będą zmuszone chodzić do meczetu, też będzie miał tyle odwagi. W Charlie Hebdo mieli niezbyt to się opłacało.
Inna sprawa - jacy ludzie tacy księża.
Dziwne, że nikt nie widzi, że film jest o ludziach. O społeczeństwie polskim.
Księża są z konkretnych rodzin.
Gospodyni stara w filmie mówi do księdza Kukuły: "Ksiądz tego nie zrobił. DOBRY CZŁOWIEK to i dobry ksiądz"..
A no właśnie - DOBRY CZŁOWIEK - ilu wśród Polaków to DOBRZY LUDZIE a ilu to tylko egoiści?
Film też i tego dotyka - korupcja to nie tylko księża na filmie.
Ale o tym oglądając film mało kto pomyśli bo myślących ludzi też jakoś nie przybywa. Huzia na Józia - kościół chłopiec do bicia no to dawaj na kościół.
To samo było z filmem LOVE - walą do kina bo sceny będą. A film był mądry. Pokazywał, że szczęście w związku to nie zmysłowość. Pokazywał, jak można zniszczyć miłość przez nieopanowanie właśnie. Ale czy ktoś o tym pomyślał.
Pfff.
Oj, jaki ten Kościół biedny, jaki słabiutki, jak prześladowany ze wszystkich stron: rząd go łupi podatkami, samorządy nie rozdają mu działek, spółki skarbu państwa nie przyznają mu dotacji, prezydent nie pada na kolana przed biskupem, dzieci gwałcą księży, a sądy skazują ich na wieloletnie więzienie.