Dla mnie, gdy ksiądz grany przez Braciaka, przychodzi do szpitala i daje dIecom prezenty. Chłopiec leżący nie cieszy się z prezentu, na co ksiądz pyta się, dlaczego dziecko nie cieszy się z otrzymanego upominku. Bez namysłu chłopiec odpowiada, że dlatego że boi się źe umrze.
Ta scena to dla mnie sedno tego filmu- materialny świat ludzi uświęconych przesłania im ważność posługi i noesienie pomocy duuchowej potrzebującym. Ohydna powierzchowność opakowana w ładny papier sutannyi koloratki.
Scema ta mnie mocno wzruszyła- jak silne jest pragnienie godnego życia.
Gdy ofiara pedofilii opowiada o swoim przypadku biskupom. Widząc ich reakcję, pyta "Co wy robicie?", a oni nie mają na tyle uczciwości, przyzwoitości, żeby zachować się po ludzku.
To prawda. Znakomita scena. Zagłuszanie sumienia na rzecz wymiernego interesu instutucji. Wstrętne, zwierzęce zachowanie. Gdzie tragedia jednego jest niczym w porównaniu do korzyści ogółu.
Scena kiedy biskup mówi Lisowskiemu że jest skończony i kościół go nie obroni a Lisowski na to "czyżby prosiaczku?" i kwiczy xD
Sceny z Gajosem (jak ktoś wcześniej napisał) - majstersztyk! Ogólnie duet Gajos - Braciak powinien dostać Oskara za ten film! A scena na komisariacie, gdy Więckiewicz przyznaje się do spowodowania śmiertelnego wypadku, a policjant sprawdza, czy aby jest trzeźwy i usiłuje go pogonić? Też mega.
W ogóle nie zgadzam się, źe Gajos zagrał znakomicie. Powiedziałbym, źe co najwyżej poprawnie. Nie wiem w czym upatrujesz jego genosz, do którego mu brakuje wszystkiego.
Jak Więckiewicz gra na organach i kwestia: " no..... i jest pięknie" coś wspaniałego. Dla mnie genialna kwestia.