Zbierałem się długo do tej opinii ale chyba czas ją zrealizować.
Do rzeczy. Idąc na ten film spodziewałem się, szczególnie po zwiastunach, albo komedii obyczajowej albo ścisłej "obyczajówki" która będzie obnażać KK jak to media nam wszelakie głosiły. Jednakże czym dłużej film trwał tym bardziej uzmysławiałem sobie że nie jest to film o KK ale o ludziach, ich rozterkach, miłostkach, dążeniu do władzy, o ich słabościach...tak po prostu po ludzku, a generalnie fabułę tego filmu można przypisać każdej grupie zawodowej, a i za taką też uważam struktury KK.
Oczywiście, wiadomo, czym bardziej film szokujący tym lepsza oglądalność a na fali obrażania ostatnio wszystkich, każdego i wszystkiego, jest to dobry materiał na HIT.
Tak z czystej ludzkiej ciekawości zastanawia mnie z jakim nastawieniem ludzie przyszli na ten film? Na moim seansie, co wywołało moje spore zdziwienie, 3/4 osób to ludzie starsi, powyżej 50/60 roku życia.
I tak siedzę i myślę skąd taka fala nienawiści jak również wręcz bałwochwalcze opinie? Film mówi o temacie ważnym, bardzo, który był zamiatany pod dywan, przez wiele wiele lat, ale przede wszystkim opowiada o losach ludzi. Któż nie zna alkoholika? Któż nie zna osoby która żyje na "kocią łapę" lub też ma kochanka/kochankę(Ksiądz Tadeusz Trybus)? Któż nie zna osoby która dla własnej sławy, kariery jest wstanie zrobić wszystko(Ksiądz Leszek Lisowski)??
Ktoś zadał pytanie, czy nie ma "normalnych" księży? I tutaj nasuwa mi się myśl, czy te osoby widziały ten film? Ksiądz Andrzej Kukuła - (nie piłeś nigdy w pracy?) który nie potrafi się uporać z przeszłością w zderzeniu z teraźniejszymi wydarzeniami jak również Wikary Jan, czy to są postacie negatywne?
O dziwo, mało się mówi o nagonce na Kukle i to jest dla mnie drugim dnem...ksiądz oskarżony przez mieszkańców że jest pedofilem okazuje się że jest....niewinny!? Właśnie, tak łatwo wrzucamy wszystkich do jednego "wora" - tak łatwo oskarżamy siebie nawzajem. Spotkałem księży którzy zostawili zakon dla kobiety, spotkałem także tych którzy nie ukrywają się z swoim majątkiem, ba! nawet takich którzy się nim chwalą ale spotkałem też ludzi którzy pomagają i służą "mniejszym" od siebie. Spotkałem też i "górę" która blokowała wszelakie pomysły młodych ludzi którzy chcieli pomagać, a co w tym filmie zostało trafnie ukazane "nasza racja ponad wszystko". Tacy jesteśmy, tacy po prostu są ludzie, dobrzy i źli, i nie ma tutaj znaczenia czy jest to KK, Sejm, Sąd, Korporacja czy też zwykła gmina, wieś...ot tyle.
I teraz możliwy szok dla osób które po pierwszej części miały już odpowiedź na ów post...byłem/jestem po obu stronach "mocy", jako osoba głęboko wierząca, uczestnicząca w Oazach dla młodzieży, jako uczestnik, animator i organizator...teraz pisze ten tekst nie jako ateista, bo ten ma często żądanie wobec drugich osób, ale jako Apostata który dokonał świadomego wyboru.
Film ważny, potrzebny i warty uwagi, tylko trzeba na niego szerzej spojrzeć, tak myślę, tak uważam.
Więc dużo miłości i życzliwości na każdy dzień Wam życzę a me "wypociny", jeśli ktoś dotrwał do końca, a będą to nieliczni, do przemyślenia.
Pozdrawiam.